1. Rodzinne perypetie cz. 1


    Data: 07.09.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Biały Kruczek

    ... przez co praktycznie każdego ranka miałem doskonały widok na moją siostrzyczkę, kiedy wstawała. Od czasu do czasu zdarzało się, że Laura przebierała się tuż obok mnie myśląc, że śpię. Ja w rzeczywistości mrużyłem wtedy oczy i mogłem sobie bezkarnie oglądać jej apetyczne ciałko. Oczywiście mój kutas momentalnie budził się wtedy do życia i musiałem bardzo się powstrzymywać, żeby sobie nie zwalić konia przy mojej siostrze. Ostatecznie, gdy tylko wychodziła z pokoju, szybko udawałem się do łazienki i tam dokonywałem samogwałtu.Masturbowałem od prawie dwóch lat i to właśnie moja słodka siostrzyczka rozbudziła we mnie seksualność. Pewnego razu, kiedy rano zsuwała spodenki od piżamki seksownie kręcąc dupką, dostałem pierwszej w życiu erekcji. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, czym było to spowodowane. Dopiero z czasem nauczyłem kilkoma sprawnymi ruchami dłoni doprowadzać się na szczyt rozkoszy. Usiłowałem wtedy wyobrażać sobie, że posuwam napalone koleżanki z klasy i spuszczam się do ich ciasnych cipek, ale często mimowolnie zaczynałem myśleć o mojej siostrzyczce. Z początku targały mną wyrzuty sumienia, ale w końcu wyzbyłem się ich. Uznałem, że nic nie mogę poradzić na to, że Laura tak na mnie działa. Przez to często musiałem uważać, żeby tylko Laura nie przyłapała mnie ze sztywną fujarą w gaciach, kiedy ona paradowała po domu strasznie skąpo ubrana.Reszta tego dnia strasznie mi się dłużyła. Nie mogłem się wyluzować, zważywszy na fakt, że niedługo miałem jechać tam, gdzie psy dupami ...
    ... szczekają. Około 19-ej jedliśmy wspólnie kolację, kiedy telefon mamy zaczął wibrować. Mama chwyciła go i kiedy tylko przeczytała kontakt na wyświetlaczu, zrobiła oczy wielkie ze zdziwienia. Spojrzała na nas przepraszająco i wyszła do łazienki. Jedliśmy dalej w milczeniu, za to z łazienki dobiegały nas ożywione głosy rozmowy. Iwona wyszła po jakichś 45 minutach, cała czerwona na twarzy. Spojrzała na nas po kolei.– Dzieci, musimy porozmawiać – powiedziała w końcu. Wstałem więc od stołu i usiadłem obok siostry na kanapie, podczas gdy matka zajęła fotel. Widać było, że jest strasznie spięta. Pochyliła się powoli w naszą stronę.– Wiecie, że wyjazdy do cioci Wiesi to nasza tradycja. Dlatego w tym roku też tam pojadę.– Zaraz – przerwała jej Laura – jak to tylko ty pojedziesz?Nasza matka westchnęła.– Właśnie dzwoniła do mnie wasza ciocia Amelia. Pewnie słabo ją kojarzycie.Prawda była taka, że prawie jej nie znaliśmy. Była młodszą siostrą Iwony, jednak od wielu lat nie miały ze sobą kontaktu.– W jakiej sprawie do ciebie dzwoniła? – spytałem w końcu.– Złożyła mi, a właściwie wam, nieoczekiwaną propozycję. Zaprasza was do siebie na trzy tygodnie.Spojrzeliśmy na siebie z siostrą. Ona, tak samo jak ja, wywaliła gały na wierzch ze zdziwienia.– Naprawdę? – spytała w końcu naszej mamy. – Naprawdę możemy jechać?Iwona ponownie westchnęła.– Wolałabym, żebyście jechali ze mną do cioci Wiesi. Bardzo by się ucieszyła na wasz widok. Jednak ze względu na to, że Laura ze znakomitymi ocenami ukończyła ...
«1234...»