Wspomnienia starego trepa...
Data: 14.09.2022,
Kategorie:
Brutalny sex
Autor: Jan Sadurek
... nie wypiliśmy dużo, chciałem zachować względną trzeźwość, bo na tę resztę nocy miałem swój plan. Kiedy chłopaki przestali grać zaproponowałem Ani nocleg u mnie, w internacie.
- Gdzie będziesz teraz tłukła się po nocy, u mnie masz wygodne łóżko, nikogo nie obudzisz, no i będziesz miała do swej dyspozycji mego przyjaciela – wskazałem na swoje znowu wybrzuszone krocze.
- Wiesz co, wahałam się, ale ten ostatni argument mnie przekonał! - cmoknęła mnie w policzek i poszliśmy.
Z kasyna do internatu nie było daleko, raptem kilka minut spacerem, ale nam zajęło to ponad pół godziny. Najpierw mi się zebrało, przydusiłem Ankę do jakiegoś płotu, zdarłem z niej majteczki i załadowałem w ciągle mokrą pipkę. Zaskoczyła mnie, bo doszła chyba w piętnaście sekund i mam nadzieję, że nie udawała. Poszliśmy dalej, ale z kolei ona wepchnęła mnie do jakiejś bramy i wzorowo wypolerowała i obciągnęła mi kutasa do spustu. Radośni, wtuleni w siebie dotarliśmy wreszcie na miejsce. Dyżur w recepcji miała pani Marta, elegancka kobieta po czterdziestce. Popatrzyła tylko na nas, kiwnęła głową i wróciła do przerwanej lektury Teraz nie śpieszyłem się. Rozebraliśmy się do gołego, weszliśmy pod prysznic; jakoś udało się nam zmieścić w maleńkiej kabinie. Podniecając się wzajemnie umyliśmy się i wykąpani, odświeżeni leżeliśmy na pościeli, było za ciepło, żeby się nakrywać. Patrzyłem w coraz jaśniejszym brzasku na ciało kobiety leżącej obok. Leżała na wznak, oczy miała przymknięte, ręce założyła pod głową. ...
... Przyglądałem się ładnemu, jędrnemu biustowi, patrzyłem na sterczące sutki w maleńkich aureolkach, na brzuch unoszący się w oddechu wraz z piersiami. Nad wzgórkiem Wenery kępka ciemnych, delikatnych włosów kończących się tuż na małą, różową pipką. Podkurczyła jedną nogę, odchyliła ją trochę, pipka zerkała na mnie swą szparką. Nie wytrzymałem, sekundę później leżałem między już rozchylonymi nogami z jęzorem w cipce. Lizałem zawzięcie mokrą dziurkę, ssałem wargi, lizałem i ssałem łechtaczkę, wsłuchiwałem się w pojękiwania dziewczyny.
- O tak, tak dobrze... O... tak... tak... Liż mnie, ssij, Kubusiu, robisz to bosko, tak, tak, mocniej... O matko, jak mi dobrze... Jesteś wspaniały, tak... tak... Ooooo tak!
Mając jęzor w cipie trudno coś powiedzieć, więc tylko pomrukami dawałem jej znać, że docierają do mnie te wszystkie, słowa, jęki i stęki... Ania rozchyliła nogi bardzo szeroko, podniosła je, złapała w kostkach i przyciągnęła do siebie, po chwili ujęła je pod kolanami, przycisnęła do biustu. Pipka podniosła się, sama rozchyliła i wtedy zobaczyłem wyeksponowaną dupkę. Jęzor natychmiast zajął się drugą dziurką, czym wywołałem zdziwienie mej laseczki.
- Co robisz, przecież to moja pupa! Nie widzisz, że jesteś gdzie indziej?
- Widzę i wiem doskonale, kochanie, co robię. - podniosłem głowę znad obrabianej dziurki - Mam zamiar wylizać ci dupeczkę, a potem zrobię z niej użytek!
- Jaki użytek? Masz zamiar zerżnąć mnie w pupę? No wiesz!
- Wiem, dlatego chcę. Nie robiłaś ...