Nóż w torebce
Data: 15.09.2022,
Kategorie:
sensacja,
Brutalny sex
Autor: Tamara
Dojeżdżam na parking przy głównej trasie z Warszawy do Katowic i parkuję Audi z dala od budynków, zajazdu i stacji paliw. Tuż za parkingiem dla tirów. Jest już ciemno i późno. Wszystkie kabiny ciężarówek mają zasłonięte okna kabin i tylko gdzieniegdzie widzę delikatne światło wydostające się przez szpary szarych i czarnych zasłon. Zapalam papierosa, zaciągam się dymem i obserwuję. Za sobą mam tylko czteropasmową jezdnie. Przed sobą parking tirów i za nim parking dla osobówek. Potem jest oświetlony drewniany, stylizowany na góralską modę budynek z napisem „Karczma u Tomka”. Żadnych ludzi. Nikt nie wychodzi i nie wchodzi. Martwa strefa. W karczmie powinno być mniej więcej od siedmiu do piętnastu osób gości. Tyle wyliczam z zaparkowanych osobówek przed karczmą. Plus personel i ewentualnie kilku kierowców z ciężarówek daje mi wynik do trzydziestu ludzkich istnień. Jest letnia późna godzina. To nie czas dla kobiet. Zakładam, że jest ich w trzydziestce nie więcej niż dziesięć. Dla mnie więc zostaje dwudziestu. Jest w czym wybierać. Kończę papierosa w połowie i wrzucam go w szparę kratki ściekowej. Zabieram z siedzenia torebkę, zamykam Audi i zdecydowanym krokiem idę w kierunku drewnianych drzwi karczmy.
Wnętrze jest kontynuacją stylu, jaki przedstawia front karczmy. Drewniane belki ścian, drewniane grube filary i drewniany gruby blat baru. Wszystko w jasnym drzewie, udekorowanym gdzieniegdzie czarnymi, metalowymi okuciami. Zamawiam kawę i siadam w zaciemnionym kącie ...
... pomieszczenia. Obserwuję. Przy kilku stolikach siedzi kilko mężczyzn. Jest ich dziewięciu i prawie każdy siedzi przy osobnym stoliku. Przy jednym stoliku siedzi trójka młodych, może dwudziestokilkuletnich młokosów. Oni mnie nie interesują, choć ja jestem częstym celem ich szybkich dyskretnych spojrzeń. Zostawiam ich ciekawość moją osobą i wypatruję spojrzeń pozostałych gości lokalu. Każdy z nich zerka w moją stronę. Jestem tu jedyną kobietą i to ich intryguje. Wyłapuję ich spojrzenia bez wzajemności. Udaję, że nie widzę ich celnych spojrzeń w moją twarz, w mój dekolt, na moje nogi. Mam dziś na sobie luźną bluzkę z rękawami na wąskich ramiączkach, która pokazuje nagość ramion i lekko przechylona odsłania z jednej strony wypukłość piersi. Brązowo bluzka w szare wzory kwiatów, sięga do bioder i tam przepasana jest czarnym szerokim pasem z metalową klamrą. Niebieskie jasne dżinsy dokładnie przylegają do moich bioder, ud, łydek, odsłaniając kostki u stóp. Mokasyny z brązowego zamszu kończą mój zewnętrzny strój. Mam wyglądać skromnie, ale zachęcająco. Myślę, że udało mi się to. Nie chcę wyglądać jak damulka z kasą, ani też jak zwykła przydrożna dziwka. Mam być dziewczyną w podróży.
Dwadzieścia dwa lata. Tyle bym dała sobie. Młoda i zgrabna blondynka o długich, prostych włosach sięgających ramion. Zielonych oczach w kształcie migdałów i nosku zadartym i wąskim. Kiedyś go dam sobie skrócić. Jest zbyt długi. Twarz pociągła i chyba ładna. Pełne usta zaznaczone mocną czerwienią i delikatny cień ...