Byłam niegrzeczną dziewczynką (III)
Data: 16.09.2022,
Kategorie:
Incest
bdsm
klapsy,
Brutalny sex
Autor: Zdominowana
... zbędny materiał. Prędko ściągnęłam spodnie, które dołączyły do bluzki leżącej na podłodze. Stałam przed nim w samej bieliźnie, ale czułam się jakbym była naga. Wiedziałam, że wkrótce wyciągnie swoją dłoń i będzie mnie nią dotykał, a jego dotyk będzie sprawiał mi niesamowitą przyjemność. Tak się jednak nie stało, na moje nieszczęście, a zamiast tego usłyszałam kolejny rozkaz.
- Powiedziałem byś się położyła, prawda?
- T-Tak... - Ułożyłam się na brzuchu na łóżku, zamykając oczy. Jeśli na niego spojrzę, dosięgnie mnie kara. A jego kary potrafiły bywać surowe. Słyszałam jak nerwowo krząta się po pokoju. Otwiera szafę, czy też szuflady. Wzdrygnęłam, gdy na pośladkach poczułam coś chłodnego, choć małego. Padło pierwsze uderzenie, przez które z moich ust wydarł się cichy jęk. Musiałam przyznać, że ból był przyjemny.
- Boli? – Zapytał.
- Nie, nie boli. To... przyjemne. – Niechcący odwróciłam głowę i dostrzegłam... o raju, przecież to był palcat! Mocne i szybkie uderzenie w udo sprawiło, że otrzeźwiałam. Wzrok znów wbiłam w poduszkę tuż przede mną.
- Mówiłem, że masz się nie odwracać. – Warknął i szarpnął mnie za włosy. To zdecydowanie było za wiele. Moje podniecenie wzrosło w przeciągu ułamku sekundy. Czułam jak nie tylko stringi, ale i uda zaczynają się robić mokre od wciąż przybywających soków. Następne uderzenia palcata trafiały raz w jeden, raz w drugi pośladek. Lekkie, szybkie, wolne, mocne. Przeplatały się wzajemnie dając niebywałą rozkosz mojemu niegrzecznemu ...
... tyłkowi.
- Nie wiem, czy wiesz, ale byłaś dziś niegrzeczna. – Wymruczał wprost do mojego ucha, pochylając się nade mną.
- Byłam niegrzeczna? – Zapytałam nieco zmieszana. Przecież nie zrobiłam dziś nic złego, prawda?
- Owszem moja panienko. Spotkałaś się z Konradem, którego nie chciałem widzieć na oczy.
- A-ale to było nieświadomie... - Próbowałam się usprawiedliwić.
- Nie ma żadnego „ale” panienko. – Tym razem na nieco piekących pośladkach poczułam jego dłoń. Ścisnął pośladki, a potem posypały się miarowe klapsy, których echo było prawdopodobnie słyszalne w całym domu.
- Tyłek do góry. Wyciągnij ręce do przodu. – Jak prosił, tak zrobiłam. Wtedy z zaskoczeniem dostrzegłam, jak chwyta moje nadgarstki i przywiązuje do ramy łóżka, na tyle mocno, bym nie dała rady się wyrwać, ale i by nie zostały zbytnie ślady. Gdy już nie mogłam się wyrwać, na oczy nałożył mi czarną opaskę. I tyle z mojej szansy zobaczenia co robi, nawet jeśli ryzykowałam kolejne klapsy, czy uderzenia. Byłam całkowicie zdana na mojego ukochanego oprawcę. Usłyszałam szelest, jakby coś upadało na podłogę i w głowie zrodziło mi się przekonanie, że to jego koszulka, tudzież spodnie, co jeszcze bardziej mnie nakręciło. Z każdym jego uderzeniem dłoni piekło coraz bardziej. Wkrótce przestał. Zmienił swoje narzędzie tortur, choć nie wiedziałam na co. Zrozumiałam wkrótce.
- Mamy niedokończoną lekcję panienko. Niestety w ostatniej ktoś nam przeszkodził... – Wymruczał mi do ucha, wywołując tym samym ...