Opowiadanie policyjne
Data: 06.09.2019,
Kategorie:
kryminał,
policja,
nieznajomy,
Autor: draco79
... rejon, ale niedzielny wieczór wszystko zmienił. Prowokująco ucharakteryzowana spacerowałam po cichych ulicach. Chłodny wiaterek przedmuchiwał mi sukienkę, aż mi brodawki spiczastymi grotami szarpały delikatną tkaninę. Szlag by trafił taką pracę! - zaklęłam w duchu. Obok mnie przeszła grupka podpitych młodych ludzi, którzy w upojeniu alkoholowym musieli widzieć wszędzie tylko białe myszki. Kiedy ich mijałam, usłyszałam za plecami cichy dźwięk silnika. Poczułam w podbrzuszu silne napięcie. Nagle przestało mi być zimno. Nawet się nie odwróciłam, byłam pewna, że tajemniczy uwodziciel wolno jedzie za mną. W ogóle nie czułam strachu. Raczej drżałam z podniecenia i oczekiwania na to, co miało nadejść.
Przecież faceta ze względu na obowiązki służbowe widziałam tylko niczym papierową tarczę na naszej strzelnicy.
- Do licha, ja płynę! To jest prawdziwa fala powodziowa - pomyślałam, kiedy kilka kropel ściekło mi na dół między udami. Biała ciężarówka powoli mnie wyprzedziła i zatrzymała się na pobliskim skrzyżowaniu. Stuk czółenek mieszał się z moim podnieconym oddechem. Brodawki stwardniały i zaostrzyły się, a rozgrzana cipa wylewała swoje wzruszenie do maleńkich majteczek.
Jeszcze parę kroków i będę jego. Zdążyłam jeszcze wyłączyć aparacik. Drzwiczki nagle się otworzyły na chodnik i wyskoczył ubrany na czarno czterdziestolatek. Mój Fanfan Tulipan -
zdążyłam pożądliwie wyszeptać, kiedy on mnie chwycił na ręce i obrotowym ruchem miotacza kuli rzucił na stary materac, ...
... zerwał ze mnie w milczeniu sukienkę i jedną ręką zaczął miętosić mi cyce, kiedy druga odważnie zaatakowała zroszoną bramę między udami. Palec zanurzył się w torciku nabrzmiałych warg sromowych i kolistymi ruchami zaczął budzić śpiącą łechtaczkę. Cóż to była za błogość! Rozłożyłam się na materacu jak gęś na straganie. Rozszerzyłam uda i ręką odgarnęłam
satynowe majteczki, które ziębiły mnie jak lód. Wargi sromowe z mlaśnięciem odkleiły się od siebie i obnażyły różowe falbanki małych warg i spęczniała łechtaczkę oraz czerwoną dziurą do nieba.
- Cóż za wspaniałość - zachrypiał błogo atrakcyjny Casanowa i językiem pogładził rosnącą fasolkę.
- Jeszcze - jęknęłam rozpalona.
Z każdym dotykiem jego języka stawałam się coraz dziksza. Nieznany oszust lizał mi drżącą łechtaczkę, a palcem szlifował w głębi naładowanej cipy, pomlaskującej w rytm jego ruchów. Przez chwilę ściskałam palcami wrażliwe brodawki, ale potem pomogłam pogromcy rozewrzeć żądne drzwi mojego żywota. Nagle poczułam silne mrowienie w podbrzuszu, które rozlało się po całym ciele. Potężny skurcz na chwilę sparaliżował wszystkie organy, zapadałam w nieskończenie słodką agonię. Taki orgazm kobieta przeżywa tylko kilka razy w swoim życiu. Przez długie minuty wczuwałam się w niezwykły żar w moim kroczu, który przygwoździł mnie do materaca. - Rób coś, rozbieraj się, bo ci odstrzelę jajka - rozkazałam zaskoczonemu facetowi, kiedy opadła za mnie fala podniecenia. Bez słowa rozebrał się i podsunął mi do buzi pachnący ...