1. Opowiadanie policyjne


    Data: 06.09.2019, Kategorie: kryminał, policja, nieznajomy, Autor: draco79

    ... smakołyk w postaci długiej, twardej pałki. - Złapałam ją aż u nasady wyćwiczonym policyjnym chwytem i w zamkniętej dłoni drażniłam wrażliwy napletek, póki na fioletowej żołędzi nie pokazała się pierwsza kropelka rozkoszy. - Nieznany erotoman mocnymi przybiciami wsadzał mi lufę głęboko w gardło, aż się chwilami dusiłam. Obiema rękami przytrzymywał się ścian samochodu, żeby w ciasnej przestrzeni utrzymać równowagę. Wyćwiczonym ruchem zwaliłam swoją ofiarę na materac i lizałam niezwykle twardą kość, zaokrągloną na końcu pachnącym woreczkiem pełnym nasienia. - Ja tu rozkazuje - huknął na mnie i dłonią mocno ścisnął mi brodę, żebym nie mogła się uchylić. Przywarł swoimi wargami do mojego ryjka i przecisnął się językiem przez nieprzystępne ogrodzenie zębów. Był to pocałunek pełen emocji. Namiętny i wściekły. Chciałam i nie chciałam równocześnie, i on to wyczuł. Ze zdecydowaniem, siłą rozwarł mi uda, odepchnął je od siebie, aż zabolało i jednym pchnięciem wbił swój penis w cipę. Zajęczałam z rozkoszy i ulgi. Po długim czasie znów poczułam żywego pasożyta w swoim wnętrzu, który karmił się moim podnieceniem i z każdym jękiem troszkę podrastał. Nieznany sprawca był dla mnie bezlitosny. Mocnymi dobiciami ładował mi go do cipy aż po sam korzeń. Jęczałam jak wiatr. Założyłam ręce pod głowę i pozwoliłam się jego rękom i kutasowi urabiać jak martwa, bezkształtna masa. Przy każdym posuwie napierał na mnie całym ciałem i swoim ciężarem rozkołysał samochód. Po jakimś czasie przekręcił mnie ...
    ... na bok i ręką gładził obłe biodro i mocne piersi. Całował mnie za uchem i szeptał coś o bajecznej dziewczynie.
    
    Nie słuchałam jego słów, skoncentrowałam się wyłącznie na wspaniale umięśnionym ciele, pachnącym potem i wodą korzenna po goleniu. Jego wysuwający się i wsuwający tłok przyciągał mnie jak magnez. Ciągle musiałam go palcami szczypać i gładzić, a przy każdym dobiciu złapać woreczek. Uda miałam oblepione nektarem miłosnym.
    
    - Oooh! Grzmoć mnie! Widzisz, jak tego chcę?
    
    - Nooo, jesteś porządnie rozpalona. Kiedy ostatni raz miałaś chłopa? - wykrzykiwał tajemniczy zdobywca dup i miętosił mi palcami twarde brodawki.
    
    - Co ci do tego, chcę jeszcze raz popłynąć - domagałam się swojego przydziału rozkoszy.
    
    Długie, posuwiste ruchy jego majestatu znów wprowadziły mnie w trans. Brzuch mi wibrował z niezwykłą siłą, a cipka ściągała się w mocnych skurczach. Całym ciałem przeżywałam kolejny orgazm. Pogrążałam się w bezpiecznej błogości.
    
    - Pokaż mi gębę, chcę ją popryskać! Jak we śnie otworzyłam buzię i poczułam krople białej spermy spadające na język i zęby. Nie nadążałam jej nawet połykać i tak parę kropli zostało mi nawet na brodzie. Przeżyta rozkosz wyczerpała naszą energię do końca. Oboje byliśmy spoceni i zasapani jak po długim biegu.
    
    Oddychaliśmy ciężko nabierając nowych sił. Uchwyciłam w rękę jego więdnący penis i wrażliwego jeszcze żołędzia, rozcierałam nasienie na brodzie i szyi. Z nienasyconej tygrysicy zmieniłam się w potulną owieczkę. Powoli wciągnęłam ...