Slumsy. Marta i dyrektor [rework]
Data: 28.09.2022,
Kategorie:
pończochy,
grupowo,
kuszenie,
elegantka,
Brutalny sex
Autor: historyczka
... czuć się kusząco, wszak takie miała dziś zadanie… na tyle pokusić dyrektora, żeby zmiękł. Co prawda, odczuwała obawę, że urzędas może się do niej dobierać, lecz była przekonana, że takie zapędy udusi w zarodku.
Jednak fakt, że lubieżny mężczyzna gapi się w jej cycki, zaczął ją podniecać. Celowo wierciła się na kanapie, żeby staremu podsuwać pod nos, coraz to ciekawsze widoki.
A to pochylała się z lewej, a to z prawej strony. Za każdym razem urzędnik miał inny widok na jej półkule. Gdy patrzył z lewej, pomyślał: "O to, to! Najlepszy wgląd na twoje zderzaki, dzieweczko!" Gdy popatrzył z prawej, zdumiał się: "O nie! To teraz najdogodniej widzę twoje cyce! Przecież one aż się rwą, żeby ci wyskoczyć z tego koronkowego staniczka!"
Marta kątem oka obserwowała Ptaka. Ten aż zaciskał wargi. Myślał tylko o jednym. „Maleńka! I z tym prawdę gadał Cudzes! Lubisz prowokować facetów! Lubisz podsuwac im cycki pod nos! Ależ ja bym ci wyciągnął te balony z cyckonosza! Ależ bym je ucapił! Masz idealne! Takie okrutnie rozrośnięte, jak lubię! Ależ bym ci je wymiętolił! Zapamiętałabyś do końca życia!”
W tej pozycji dało się zaobserwować sporo białego, nieopalonego ciała, ładnie kontrastującego z intensywną czerwienią materiału stanika. Urzędnik aż wychodził z siebie. Nie miał jednak tyle odwagi, żeby zrobić to, o czym niepohamowanie myślał, czyli chwycić ją za biust. Jedyne, na co się zdobył to położenie ręki na plecy kobiety. Gdy wyczuł, przez bluzkę, zapięcie biustonosza, pomyślał o ...
... tym, jak bardzo chciałby go rozpiąć. „Rozpiąć? Ja bym ci ten cyckonosz rozerwał! Żeby tylko mieć przed sobą twoje melony w pełnej krasie! Ach! Przyssałbym się do nich! Ciekawe, jakie masz sutki? Jakie brodawki?”
– Widzisz paniusiu… nie jest dobrze… Przejdźmy się jeszcze do mojego zastępcy, pana Stasia Zwierza.
Celowo przegonił Martę przed sobą po stromych schodach na górę. Chciał sobie popatrzeć na jej "kuperek", obejrzeć kształt, zachowanie w ruchu. Marta w mig odczytała intencje dyrektora i natychmiast się do nich dostosowała. Poczęła wywijać pupą nienaturalnie zamaszyście, jakby pamiętała słowa Cudzesa - „pomacha tyłkiem”. Dyrektora wielce kręcił taki widok. Z trudem powstrzymywał się, żeby nie uszczypnąć dziewczynę w pośladek. „Ależ prowokujesz! Majtasz zadkiem jak nakręcona! Ależ bym ci, suniu, przylał w tę dupeczkę! Zasługujesz na porządnego klapsa! Soczystego! Prawdę gadał ten Cudzes, że lubisz kręcić tyłeczkiem przed chłopami i go przed nimi wypinać!”
Na stromych schodach dyrektor liczył na okazję zajrzenia Marcie pod spódniczkę. I nie przeliczył się. Miniówka była na tyle krótka, że dawała dogodną perspektywę, dostrzegł koronkowe zakończenia pończoch.
Ależ to na niego podziałało! Nie spodziewał się, że taki mały detal może sprawić tak wiele. Poczuł, że ma ciasno w spodniach.
Nauczycielka przekonana, że nakręcony urzędas próbuje ją podejrzeć, a już na pewno ocenia jej siedzenie, czuła się tym mocno zawstydzona.
"Kurcze... stanowczo zbyt krótka jest ...