Zamiana
Data: 08.10.2022,
Kategorie:
nauczyciel,
Nastolatki
Autor: shadow1939
... szkoły, bowiem 20 minut od szkoły znajduje się jej placówka. Wspomniała także, iż znajduje się tam druga placówka, ale z wychowankami tej drugiej placówki nie miała kontaktu.
"Lecz ludzie dobrej woli..."
- A co jeśli Aurelia po stracie babki trafiła do domu dziecka? - zaświtało mu w głowie, gdy wchodził do placówki oświaty. Ta myśl wprowadziła go w głębokie zastanowienie.
Wchodząc do szkoły od razu przywitała go fala uśmiechów i powitań wszystkich roczników. Uczniowie uwielbiali zajęcia Jurka, jako jedyny historyk nie powodował u uczniów syndromu powrotu do łóżka, jak to często u historyków bywa. Skręcił w korytarz w lewo i udał się do pokoju nauczycielskiego.
Wewnątrz trwał jednak gwar i zamęt, dyrektor ubrany jak zawsze w swój stary, czarny garnitur, przystrzyżony na gentlemana z lekkim wąsem i bródką, posiwiałymi ze starości, oczekiwał na uspokojenie. Wreszcie nie mogąc się doczekać momentu ciszy klasnął głośno uspokajając całe grono pedagogiczne.
- Moi drodzy - zaczął powoli, gładząc siwą brodę. - Doniesienia są jasne, otóż nasza droga rzeka występuje z brzegów. Jeśli będzie trzeba, zajęcia zakończymy około 13, a żeby wszyscy wrócili do domów. To na tyle. Do widzenia - powiedział, opuszczając lekko wystraszonych nauczycieli.
Jurek zachował zimną krew, spojrzał tylko za okno. Dostrzegł nadciągające czarne chmury deszczowe... szła kolejna już z rzędu burza.
Sięgnął do terminarza, obejrzał plan lekcji. Pierwsze zajęcia miał z II a. Podszedł do regału, ...
... zabrał ich dziennik i udał się w stronę swojej klasy, 302.
- No to bierzemy się za hołotę - zażartował w duchu.
***
Lekcja z II a wbrew pozorom minęła spokojnie. Klasa doceniła wysiłki Jurka i siedziała w miarę cicho. Kolejne lekcje mijały w podobnej atmosferze, jednakże czasem dał się słyszeć szept - rzeka wylewa, a szkoły nie zamkną? Nie wiem...
Po już czterech godzinach przyszła pora na lekcję z jego ukochaną klasą I F. Po dzwonku klasa spokojnie zajmowała swoje miejsca, a nauczyciel przypatrywał im się bystro.
Wreszcie weszła i jego ukryta miłość - Aurelia.
Miała śliczne, długie, kruczoczarne włosy, komponujące się z piwnymi oczętami. Jasną karnację, do której idealnie pasowała fioletowa tunika i czarne legginsy oraz intrygujące koturny. Jej delikatny krok wprawił Jurka w stan stagnacji, z którego nie umiał się wyrwać. Wręcz przeciwnie, nie chciał.
Po pięciu minutach jednak udało mu się.
- Dzień dobry klaso.
- Dzień dobry - zawołano gromko, gdy nagle rozbrzmiał dzwonek.
Do klasy wszedł pan dyrektor.
- Jurek, rzeka wylała, podeszła pod szkołę. Przerwało wały. Odpowiadasz za IF. Każde z nich ma trafić w odpowiednie ręce. Dostaniesz dwie łodzie ze strażakami, rozumiemy się?
- Dobrze panie dyrektorze - odparł.
Po wyjściu dyrektora wybuchła wrzawa i lekka panika. Jurek jednak uspokoił swoją klasę. Wiedział, że jeśli da im przykład sobą, wtedy i oni tak postąpią. Pomysł sprawdził się.
Gdy zapanował spokój zebrał klasę i udał się do okien ...