Zamiana
Data: 08.10.2022,
Kategorie:
nauczyciel,
Nastolatki
Autor: shadow1939
... na I piętrze, bowiem tylko z nich jak dowiedział się od pozostałych nauczycieli można było dostać się na łódź, gdyż woda zalała parter.
Będąc na I piętrze, jako pierwszy zeskoczył do łodzi pod oknem.
- Historyk Jurek D? - spytał strażak.
- Nie inaczej - odparł, zabierając się za pomoc uczniom w zejściu do łodzi. Gdy ostatnia Aurelia stanęła na parapecie okazało się, iż nie ma miejsca na bezpieczne lądowanie. Bała się skoczyć mimo zapewnień Jurka.
- Daj mi rękę Aurelio, proszę.
- Nie, boje się! - rzekła delikatnym, wibrującym od strachu głosikiem
Jurek jednak ujął jej dłoń i delikatnie pociągnął ku sobie, powodując, że dziewczyna spadła w jego objęcia. Jak gdyby na zawołanie, jego członek momentalnie stwardniał od samej bliskości dziewczyny.
Strażacy mając całą klasę ruszyli ku staremu miastu, które uchroniło się od powodzi. Woda zalała tylko nową część, pozostawiając historyczną nie naruszoną.
Podróż wbrew pozorom okazała się pewnym wyzwaniem. Fale podbijały łodzie i gdyby nie zachowanie strażaków oraz opanowanie Jurka, które udzieliły się klasie łódź prawdopodobnie zatonęła by przy jednej z kilku okazji.
Punkt pomocy przygotowano nieopodal rynku oraz kościoła, a także i w nim samym. Księża udzielali azylu, zapewniali posiłek, dawali ukojenie i nadzieję. Jurek na karteczce od dyrektora miał jasno napisane - przekaż dzieciaki w ręce księży, sam udaj się do siebie, mieszkasz w końcu nieopodal starówki.
Proboszcz wyczekiwał Jurka przed ...
... kościołem. Widząc jego oraz gromadę mokrych dzieci posłał kleryków po koce oraz gorące napoje dla wszystkich. Jedynie Jurek podziękował.
Kiedy chciał już odchodzić ku swojemu dwu-pokojowemu mieszkaniu, zaczepiła go Aurelia.
- Panie Jurku.
- Tak?
- Dziękuję Panu - powiedziała spuszczając głowę powoli.
- To drobiazg Aurelio. Może mogę Tobie jeszcze jakoś pomóc?
- Właściwie to... tak. Chciałabym gdzieś chwilkę odpocząć, mogłabym u Pana?
O boże - myślał - to nie może dziać się na prawdę.
- Cóż, jeśli proboszcz nie widzi zastrzeżeń, sądzę że nie będzie problemów.
Dziewczyna momentalnie podbiegła do proboszcza i po zamienieniu z nim kilku słów wróciła do swojego nauczyciela.
- Możemy ruszać - powiedziała.
Jurek tylko uśmiechnął się i odwrócił na pięcie idąc w stronę swojego mieszkania, oddalonego dwieście metrów od miejsca pomocy poszkodowanym.
Szli tam w milczeniu, żadne z nich nie wiedziało co powiedzieć. Gdy dotarli na miejsce, wbrew wszelkim pozorom mieszkanie, które ujrzała Aurelia oczarowało ją. Pomimo, że ściany były identyczne, jedynie dobrze wykonana była łazienka z prysznicem, Aurelia weszła i obracała się w pokojach jak mała dziewczynka, na koniec upadając na kanapie.
Spojrzała wreszcie na niego wciąż stojącego w drzwiach i spytała:
- Jurku, dlaczego tak daleko stoisz, ja nie gryzę.
Przełknął ślinę powoli, bowiem wraz z jedzeniem rósł jego apetyt. A mokre ubrania Aurelii, przez które doskonale było widać jej kształty nie ułatwiały ...