1. Nieudany zamach na oficera SS


    Data: 08.10.2022, Kategorie: BDSM Autor: Janusz Mazowiecki

    Śląsk, okupowana Polska, rok 1942Na piętrze budynku policji korytarzem szedł wysoki człowiek. Ubrany w czarny mundur, oficer SS Otto von Holztsteiner. Jego powolny krok roznosił się stukotem ciężkich czarnych butów. Był tuż przed czasem. Zawsze punktualny i zawsze traktujący obowiązki poważnie. Nie było też wątpliwości, że misja jakiej się podjął, mimo swojej „niecodziennej” natury, która budziła uśmiech na twarzy, była albo wielką przykrywką albo w istocie, komórki SS na śląsku, próbowały odszukać zeznania z procesów czarownic oraz sposobów na odtworzenie metod, jakich średniowieczni kaci na tych terenach, zwykli traktować swoje ofiary. Kapitan Otto objął dowództwo nad zespołem badawczym, jego ludzie. Bezwzględnie posłuszni i fanatycznie oddani idei narodowego socjalizmu, znani byli ze skuteczności. Zimnooki oficer SS Holtzsteiner z pewnością nie przyszedł tłumaczyć się z niepowodzeń.Na zegarze wybiła 17.00 , SS-man przyspieszył kroku i gdy po raz 5 zegar zabrzmiał głuchym echem dzwonka, zapukał do drzwi. Głos rezydującego oficera gestapo, majora Gustava Konigsberga słychać było z pewnością w całym korytarzu.- Wejść!. – Zagrzmiał szef policji w całym regionie. Nie lubił on dużych miast i dlatego von Holtzsteiner musiał przyjeżdżać aż tutaj ze swoim raportem. Gustav Konigsberg miał do powiedzenia dużo i mimo wielu propozycji „lepszej” posady. Podobało mu się na swoim stanowisku. Regularnie jeździł i wizytował podległe mu komisariaty. Nigdy nie zapowiadał wizyt. Lubił strach ...
    ... i zaskoczenie, nawet w oczach umundurowanych Niemców, którzy na widok dowódcy, robili się zdyscyplinowani i posłuszni. Nie omieszkał też czasem osobiście kontrolować przesłuchiwania mężczyzn i kobiet oskarżonych o działalność partyzancką i więźniów politycznych. W takich sytuacjach gestapo nie przebierało w środach. A Gustav znał kilka niezłych sztuczek, by zmiękczyć przesłuchiwane osoby. Zmusić do uległości.-Heil Hitler! – Zasalutował Otto von Holtzsteiner. Jego wysoka sylwetka i zimne niebieskie oczy, mogłyby znajdować się na każdym plakacie propagandowym. Wzorowy aryjczyk. Otto wiedział o tym i nie raz udawało mu się zdobywać względy, dzięki swoim cechom. Miał też powodzenie u kobiet. Pokolenie kobiet III rzeszy, wpajało od dzieciństwa wzór idealnego męża dla młodych dziewcząt. Zachęcano również do seksu. Nawet bez zobowiązań, byle tylko jak najwięcej rodziło się wzorowych aryjczyków. Oficer SS tym bardziej nie miał problemów z zainteresowaniem płci przeciwnej. Od dawna jego bogate życie erotyczne wprawiło go w melancholijny nastrój. Czuł że już nic nowego go w życiu nie spotka. Nudziły go wieczne randki z wpatrzonymi w niego Niemkami, które bez ograniczeń mógł brać i wybierać z pośród dziesiątek chętnych. Wszystko zmieniło się, gdy ruszył front. Polska była pierwszym celem. Otto niewiele wiedział o Polsce, jednak szybko polubił działania wojenne w bardzo źle zorganizowanym i kiepsko bronionym kraju na wschód od III Rzeszy. Niemcy bardzo szybko i brutalnie podporządkowali ...
«1234...10»