Hodowca Istoty
Data: 09.10.2022,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Autor: Katrine
... w obcisłej zielonej spódnicy przed kolana, z której wychodziły dwie smukłe seksowne w czarnych rajstopach, nawet nie zwracał uwagi na jazdę windy. Oczy zmrużył w specjalistycznym gabinecie, pod wpływem mocnego oświetlenia wprost w jego twarz, powoli znów odpływał w krainę snu…
ROZDZIAŁ TRZECI
Głaskałam milutko jak wzorowa mamusia swojego synka, który po przebudzeniu nie mógł wydobyć, z siebie żadnego słowa tylko rzęził.
— Oj nie płacz, z czasem się przyzwyczaisz, polubisz, głos tak naprawdę nie jest ci potrzebny, łańcuchy na dłoniach zabezpieczają, żebyś nie zrobił sobie nic złego, w tym trudnym naszym święcie. Podobnie te na nogach, żebyś się nie wywrócił, a obroża na szyi z łańcuchem przymocowanym do ściany pozwala się szybko zaaklimatyzować w nowym miejscu. Paralizator elektryczny mam tylko do poskramiania ciebie przed szaleństwami, czasem tak jak teraz użyję w celu rozruszania twoich kości.
Kilka sekund potraktowałam go paralizatorem, jakby mógł mówić, wyłby niemiłosiernie. Przeprowadziłam drobny zabieg medyczny, powodujący uraz krtani, nie będzie wydawał żadnych zrozumiałych dźwięków. Spowodował wypadek, w którym po późniejszych powikłaniach zmarła moja ukochana siostrzenica, sąd wymierzył mu śmiesznie niski wyrok, który tylko obudził we mnie chęć zemsty. Wymierzyłam mu karę zamknięcia w odosobnieniu, pozbawiając jakichkolwiek praw. W upodleniu z pokorą będzie znosił ciężar pokuty za swoje przewinienie.
— Będziesz odbywał karę w celi, która stanowi ...
... twój cały świat, łańcuch pozwala wyłącznie na skorzystanie z toalety i jadalni. Poza celą podróżujesz z pochyloną głową jak najniżej na sztywnej metalowej smyczy, przymocowanej do głowy. Na rękach praktycznie zawsze będziesz nosił łańcuchy podobnie na nogach w okolicy kostek. Łańcuch na szyi stanowi w czasie przemieszczania się smycz, do nadzoru nad twoim zachowaniem, zapędy wolności wymaże z marzeń paralizator. Na kolana! Założę smycz.
Potulnie po kilku sekundach przepuszczenia przez niego prądu potulnie klęczał, gdy zakładałam na jego członka stalowy koszyk przeciw erekcji, w odbyt wcisnęłam zatyczkę ze stalowych majtek zapinanych na kłódkę.
— Idziemy do twojej celi, z którą dokładnie się zapoznasz, poruszasz się w pozycji pochylonej, na tyle ile pozwalają łańcuchy.
Trzymałam go jak zwierzę na sztywnej teleskopowej metalowej smyczy, szedł zgięty w pół, powłócząc łańcuchami, wprost do windy w mojej klinice.
— Będziesz chciał skorzystać z toalety, pocałunkami moich paluszków lewej dłoni prosisz o pozwolenie, jeżeli chcesz pić, całujesz paluszki mojej prawej dłoni, posiłki są trzy razy dziennie, w jadalni widzisz przed sobą, wprowadzasz głowę i dłonie w dyby, po zamknięciu jesz z mojej dłoni, to co spadnie, wyliżesz do czystego z podłogi po moim pozwoleniu.
— Wsadź głowę w dyby czas na posiłek — jedz z mojej dłoni, innego posiłku nie dostaniesz — nie chcesz jeść?
— Wyleje wszystko na podłogę, jak wrócę wieczorem, ma być wszystko dokładnie wylizane, dopóki nie ...