Hodowca Istoty
Data: 09.10.2022,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Hardcore,
Autor: Katrine
... będzie, nic więcej nie dostaniesz, może jest za mało rozmieszane, to szpilkami jeszcze zgniotę, będzie lepiej smakowało! — śmiejąc się, wyszłam, zamykając klatkę.
Podchodziłam powoli do celi więźnia, natychmiast ulokował się przy wejściu, muskając moje paluszki lewej dłoni.
— Nogi równiutko na baczność, sylwetka pochylona do przodu jak najniżej, całujesz namiętnie końcówki paluszków — o tak świetnie!
— Stój spokojnie pościągam zatyczkę z odbytu i koszyk z penisa — możesz iść do toalety — pobiegł, powłócząc łańcuchami do toalety, ulokowanej za drzwiami na końcu celi.
— Wszystko z podłogi wylizałeś, głód zaglądał w twoje oczy, będzie kolacja głowa z dłońmi w dyby, nie będę się powtarzać.
Jadł już posłusznie wszystko, co mu podałam w dłoni lub wciskałam w pysk palcami, co upadło, wyliże z głodu później, będąc na łańcuchu. Pociągnęłam za łańcuch, kierując więźnia do łazienki na wieczorną toaletę, dokładnie umyłam wężem ogrodowym pod ciśnieniem całego w płynie z ogromną ilością piany. Po założeniu biżuterii na ogonek i do odbytu był gotowy na wieczorną rozmowę pod prądem.
— Wymierzam karę więźniowi za nieumyślne spowodowanie śmierci — traktowałam paralizatorem do późnych godzin nocnych — gdy wychodziłam, leżał w rogu celi, na podłodze bez ruchu.
Dokładnie wszystkie mocowania łańcuchów jeszcze raz sprawdziłam, wykonanie celi w formie klatki uważam za coś doskonałego. Nie miał żadnych szans na ucieczkę, nie było możliwości na wejście kogoś nieproszonego. W ...
... pomieszczeniach obok znajdują się sale rekreacyjne, nie zamierzałam go pozbawić życia, a tylko męczyć w nieskończoność sprawiając ból nie tylko fizyczny, ale co ważniejsze psychiczny. Basen, w którym będę pływała, gdy na brzegu w łańcuchu będzie mógł tylko podziwiać, w upalne dni. Sala z przyrządami do ćwiczeń będzie wyłącznie w zasięgu jego wzroku, gdy relaks mną zawładnie. Ciało jego zatraci wszystko, ze swojej atrakcyjności reszty dopełnią łańcuchy w towarzystwie paralizatora, w parę lat zrobię z niego staruszka, wtedy go sparaliżuję, robiąc z niego kalekę i zwrócę wolność w jakiejś dziurze, której nie ma na mapie, taki będzie miał koniec. Zapanuje spokój w mojej duszy domagającej się zemsty za zbyt niski wymiar kary za przestępstwo.
ROZDZIAŁ CZWARTY
Na początku pobytu w drugim lub w trzecim tygodniu, po ściągnięciu wszystkich łańcuchów do kąpieli w wannie, aby wygodnie i dokładnie się sam umył, rzucił się z łapami na mnie. Wyskoczył jak z pistoletu, kompletnie nie zdawał sobie sprawy, że oczekiwałam takiej reakcji. Potężne moje uderzenie wrzuciło go do wanny. Wskoczyłam, zanurzając jego głowę pod wodę, nie pozwoliłam jej wynurzyć, topiłam go z rozmysłem. Po chwili wędrował w łańcuchach wprost w dyby w jadalni.
— Za karę połamie ręce w nadgarstkach, do odwołania wolno ci się tylko poruszać na czworaka — patrzyłam wprost w jego oczy za zasłoną łez rozpaczy — jest to twoje pierwsze przewinienie, dlatego łagodnie ciebie potraktuję — nie radzę następnego.
Łamałam ...