1. Hodowca Istoty


    Data: 09.10.2022, Kategorie: BDSM Fetysz Hardcore, Autor: Katrine

    ... pozbawiając więźnia głosu…
    
    ROZDZIAŁ PIĄTY
    
    Ściągając gips z jego rąk, zostałam miło potraktowana, pocałował bardzo namiętnie nie tylko moje dłonie, ale po ściągnięciu moich szpilek złożył hołd, całując stopy. Oznaczało całkowite zrozumienie sytuacji, w jakiej zaistniał, zgodę na odbycie kary za swoje przestępstwo. Wychodząc naprzeciw, ściągnęłam z jego rąk i nóg łańcuchy, zostawiając jedynie na szyi.
    
    — Obrałeś poprawny kierunek, nie widzę potrzeby zakładania łańcuchów na dłonie i nogi, w drodze wyróżnienia za dobre zachowanie ściągnę stalowy koszyk z penisa oraz majtki z zatyczką do odbytu, jednocześnie zwalniam więźnia z konieczności pytania o wyjście do toalety tudzież możliwości picia.
    
    Wyraźnie bardzo dobitnie podziękował, schylił jeszcze niżej głowę do podłogi w geście zrozumienia. Prowadząc na sztywnej teleskopowej smyczy, jak zwierzaka wrzuciłam dla żartu do basenu, aby sprawdzić jego umiejętności pływania na smyczy. Zupełnie przyzwoicie sobie radził, wyjątkowo po chwili odpięłam, dając mu chwilkę dla siebie. Po paru długościach wyszedł, z basenu natychmiast pochylony przybiegł do moich stóp, założyłam sztywną, prowadząc do celi. Podobna akcja wystąpiła na siłowni, po chwili pokornie sam przybiegł pochylony. Wieczorem zajrzałam z ciekawości do więźnia, obserwując ukradkiem, jak czyta namiętnie chyba z dziesiąty raz tę samą książkę znalezioną przypadkiem w szpargałach. Kiedy podchodziłam, wstał, pochylając głowę, spodobało mi się, że bez żadnych rozmów sam ...
    ... doszedł do służalczości wobec nadzorcy.
    
    — Klękaj! — posłusznie klęczał z pochyloną głową — nie powiem, podniecała mnie władza nad nim — pieściłam stopą, jego krocze czując nabrzmiałego.
    
    — Choć do salonu — cicho zaprosiłam.
    
    Kiedy stał przede mną, patrzyłam w jego oczy, zaczęłam stopami pieścić jego już niemałego, slipki po sekundzie odpłynęły, był coraz bliżej, nie przestawałam obserwować jego oczu, nie spuścił wzroku, wiedziałam. Za moment nastąpi wybuch…
    
    — Wejdź we mnie od tyłu mocno głęboko, zapomnij na chwilę o miejscu i czasie, niech okryje nas chmura radości na ten moment.
    
    Miał talent w pewnym kierunku strasznie lekceważonym przeze mnie w ostatnim czasie, nadrabiam zaległości w przyspieszonym tempie. Trzymałam go długo w sobie w każdej pozycji, która mi się przypomniała, ewentualnie wpadła do głowy, robił, co umiał, najlepiej a umiał wiele fakt, odpłynęłam na wskroś spełniona, gdy zamykałam oczka, uciekając w sen, on zamykał za sobą klatkę. Wyhodowałam istotę, która przeszła, resocjalizacje zrozumiała swoje przestępstwo, jednocześnie zaszczepiłam, w niego całkowite posłuszeństwo woli nadzorcy. W świecie, który otacza mój świat, pewnie uzyskałby ułaskawienie, mój tego nie przewidywał, będzie zamknięty do chwili kiedy dojrzeje do zrobienia z niego kaleki, pozostawionego poza cywilizacją. Nie wiele się zmieni, dalej będzie podróżował pochylony zgarbiony moją władzą nad nim, wymierzę mu kary cielesne za byle przewinienie. Dostarczał będzie wspaniałe chwile ...
«12...5678»