Ucieczka
Data: 12.10.2022,
Kategorie:
Lesbijki
Anal
akcja,
podróż,
Autor: paty_128
... wyrzuciłaś ją za drzwi – uśmiechnęła się. – Skąd mogłam wiedzieć, że będzie cię boleć głowa?
- Ale...
- Czekaj, teraz ja mówię. – Westchnęłam, nie byłam na tyle odważna by spojrzeć jej w oczy, więc podziwiałam jej palce trzymające moją rękę. – Ja sama rzadko brałam, naprawdę. Do powrotu zmusili mnie tobą. Grozili, że jeśli tego nie zrobię, to oni zrobią coś tobie. Wiesz, po jakimś czasie to wszystko we mnie pękło, wtedy w piątek powiedziałam, że odchodzę. Przyszła Monika z nową porcją. I ty. Opisz mi, proszę, dziewczynę, z którą spałaś. – Tego było tak wiele, że ledwo nadążałam. Mówiła to w nerwach? Czy podobnie jak ja, chciała mieć już to za sobą?
- E... Ciemne włosy do ramion, pełne usta, zadarty nosek, dosyć kobieca... Nie podała imienia...
- To Natalia. Też z dilerki. – Przerwała mi – Mamy w bandzie gościa świetnego w chemii. Przez przypadek stworzył nowy rodzaj tabletek, coś na kształt pigułki gwałtu. Sęk w tym, że pamiętasz wszystko i równie wszystko ci się podoba. Czy tak było?
- Była trochę nachalna... Ale później... No tak, tak jakby stałam się inną osobą, przecież w życiu bym cię nie zdradziła.
- Och wiem, kochanie.
- I... Ona ten specyfik przetestowała na mnie? – Skinęła głową na „tak” – Bo była dobra okazja, skoro chciałaś odejść, prawda? W sumie, przez chwilę nie patrzyłam na drinka, rozglądałam się za Wiktorią. To była dosłownie chwila. – Wszystko stało się takie łatwe do zrozumienia. Pocałowała mnie w rękę.
- Tym samym przekroczyli ...
... pewną granicę. Pewnego dnia pójdę na policję, opowiem o wszystkim, bo cię skrzywdzili, za co wyrwę im serca, a z krwi zrobię drinki... Ale istnieje duże ryzyko, że też pójdę siedzieć. Ponownie.
- Nie!
- Wyrok może być cięższy, liczony w latach, nie miesiącach. Musisz być na to przygotowana. Ach, jeszcze jedno – wstała, wyszła do przedpokoju, po chwili wróciła z czymś. – Niech sobie myślą, co chcą, ale nie jestem taka tępa by odejść od ciebie po tym filmiku. – Rzuciła kopertę z płytą na stół. „Jak pieprzyć twoją żonę” tak brzmiał tytuł napisany markerem. – Nawet tego nie oglądałam. Będą usiłowali zniszczyć mnie psychicznie. Zniszczyć mi całe życie, zniechęcić znajomych i tak dalej. Przed nami trudny okres w związku, kochanie.
- Damy radę. Zawsze dawaliśmy. Doceniam twoją szczerość, no i też cię przepraszam za wybuch gniewu, przecież chciałaś dla mnie jak najlepiej. – Podeszła, pochyliła się i przytuliła mnie.
- Jeśli chcesz, jeszcze dziś możemy znaleźć jakiś ośrodek dla narkomanów, byś miała pewność i czuła się przy mnie bezpiecznie.
- Nie chcę, byś brała, bo to wyniszcza organizm przecież...
- Nie wezmę, słowo. Mam to pod kontrolą. Mimo wszystko, bez ciebie nie dam rady. – Puściła mnie i uklękła, spojrzała mi prosto w oczy. – Kocham cię.
- Wiem, Kate, ja ciebie też. – Pogłaskałam ją po policzku. Nawet nie wyobrażałam sobie rozłąki z nią przez ponowne więzienie.
- Mogę ci to jakoś wynagrodzić? Jakiś spacer, kino, może wyskoczymy do galerii handlowej po ...