1. Ucieczka


    Data: 12.10.2022, Kategorie: Lesbijki Anal akcja, podróż, Autor: paty_128

    ... rytmicznie, zgrane ze sobą. Stworzone dla siebie. Obejmowała mnie mocno ręką, nie miała zbyt dużego pola manewru.
    
    Przerwałam, wyciągając na chwilę palce i rozsmarowałam soki po jej sromie, ponownie zabierając się za wyłączny masaż łechtaczki. Choć w sumie trudno to było nazwać masażem, prędzej ślizganiem się palców. Jednak jej podniecenie jakimś sposobem udzielało się i mnie, więc ponownie wypełniłam jej wnętrze. Nie mogłam się powstrzymać. Jęczała, w przerwach oddychając przez rozchylone usta. Niedługo po tym miała orgazm. Powróciłam do delikatnego masażu łechtaczki, po czym doszła drugi raz. Powoli kończąc, na chwilę wzięłam jej sutka do ust. Pogłaskała mnie po głowie. Wycofałam dłoń z jej spodenek i zaciągnęłam się zapachem jej soków na palcach.
    
    - Cudowne, kocie. – Powiedziałam, Kate podciągnęła mnie na siebie i zaczęłyśmy się całować. Długo, namiętnie, czule.
    
    Śnił mi się nasz ślub, ale taki inny. Piękny, z dużą ilością gości, z miłą panią, która z uśmiechem wypełniała swoją rolę. Na ścianach sali wisiały powiększone fotografie zrobione przed ślubem. Wszyscy byli uśmiechnięci. Kate tak ładnie świeciła się, była rozpromieniona. Czułam w sobie ten ogrom miłości do niej.
    
    Niestety wiele nie zapamiętałam po przebudzeniu się, ale jedno było niezmienne – uczucie lekkości. Przytuliłam się do żony i zasnęłam z nadzieją, że przyśni mi się ewentualny ciąg dalszy.
    
    Wstała przede mną, zrobiła śniadanie. Dogadałyśmy się, że odbierze mnie po pracy i pojedziemy do galerii ...
    ... handlowej na zakupy. Mówiła, że coś jej wpadło w oko.
    
    Niesamowite, jak po mojej zdradzie, która nią jednak nie była, nasz związek odżył. Wcześniej by wyjść gdzieś z Kate, musiałam ją pół godziny namawiać. Jak typowego faceta. Przejęła się, to słodkie. Należała do tego nielicznego typu osób, które przysłowiową zabawkę naprawiają, a nie wyrzucają do kosza.
    
    - Czekaj, w tamtej błękitnej było ci lepiej. – Powiedziała Kate, gdy przymierzałam drugą sukienkę.
    
    - Wiesz, też tak sądzę. – Odpowiedziałam, przeglądając się w lustrze i skupiając na krojach sukni w łososiowym kolorze.
    
    - Ale i tak wyglądasz pięknie. – Dodała, gdy zmierzałam w stronę przebieralni.
    
    Prawie godzinne zakupy chyba bardziej zmęczyły mnie, niż żonę. Jednak mimo to cieszyłam się, że spędzamy czas razem. Sobie kupiła fajną czarną kurtkę ze skóry.
    
    Po tym, wędrując po galerii, weszłyśmy do kawiarni na kawę i ciastko. Kiedy byłyśmy w mieście, zawsze jechałyśmy specjalnie do galerii, do tej kawiarni. Miała w sobie coś takiego, co obie lubiłyśmy. Była zupełnie z innego wymiaru, wyglądała jak takie na ulicy, wszystko było z drewna – płotek, krzesła, stoły. Zewnętrzna część wyłożona zieloną wykładziną. Nie miałyśmy w zwyczaju wchodzić do samego lokalu, kelner zawsze podchodził do nas.
    
    - Nie sądzisz, że powinnam schudnąć? – Zapytałam, gdy podano nam zamówienie.
    
    - Nie, coś ty. Wyglądasz dobrze. Nie składasz się z samych kości i skóry. Nie jestem przecież psem, na kości nie lecę.
    
    - Więc sugerujesz, że to ...
«1...345...15»