Czesc siodma: Malgosia, odcinek pierwszy.
Data: 18.05.2019,
Kategorie:
Zdrada
Autor: Michal Story
... odziane były w buty na wysokim obcasie, nie wiem jak się one fachowo nazywają, ale chyba sandałki na obcasie. Spróbujcie to sobie wyobrazić - cienka podeszwa, z bardzo wysokim cienkim obcasem a stopę i kostkę oplatają tylko cienkie paski skóry, noga praktycznie jest goła. I to właśnie było to. Na tle tych czarnych butów i opalonych stóp mocno odcinał się biały lakier na końcówkach jej paznokci, równiuteńko przyciętych. Ależ piękne stopy, trafiła idealnie w moje gusta. Wyżej odziana była w obcisłe czarne jeansy (chyba lubi ten kolor) lekko poszarpane tu i ówdzie. Może nie do końca biurowy strój, ale co tam. Beżowy grubo tkany sweter dopełniał stroju. Jak on się trzymał na ramionach to zupełnie pojęcia nie mam. Góra tego swetra nie leżała na opalonych ramionach tylko tworzyła poziomą linię przebiegającą przez klatkę piersiową między szyją a piersiami. Nie zauważyłem żadnych ramiączek od stanika. Całości dopełniały wielkie skomplikowane kolczyki bujające się w rytm jej chodu i cicho brzęczące przy ruchach głowy oraz wielkie okulary w cienkiej oprawce. Miała je poprzednio? Chyba nie, zapamiętałbym. Długie paznokcie opalonych dłoni również kończyły się białym paskiem lakieru. Makijaż twarzy ograniczał się do brwi, usta miała naturalne. Teraz zwróciłem uwagę, że są całkiem spore, może to te okulary optycznie zmieniły proporcje twarzy.Wstałem i dłonią wskazałem miejsce przy małym stole konferencyjnym jaki stoi w moim biurze.- Zapraszam, napije się pani czegoś?- Nie, dziękuję - o ...
... ja, ale cieplutki głos.Zarzuciła długie czarne włosy na przód owiewając mnie delikatnym słodkim zapachem, przygładziła je ręką i usiadła lekko wyciągając stopę do przodu. Odruchowo spojrzałem w dół, przepiękna stopa, rany boskie, ale bym pieścił. Wielkie kolczyki zachybotały się wypełniając chwilę ciszy brzęknięciem. Rozgoniłem w głowie kosmate myśli.- Cóż pani Małgorzato, cieszę się, że panią ponownie widzę - standardowa grzecznościowa formuła.- Z wzajemnością - odparła tym samym - dlaczego jest tak pusto?Powtórzyłem historię o sezonie urlopowym.- To znaczy, że pracuje pan sam?- Samiusieńki, no i pan Władek przy szlabanie. Dzisiaj przyszedłem tylko w celu rekrutacji.- A mogę spytać czy ma pan dużo chętnych? - nie siliła się na jakiekolwiek konwenanse.- Hmmm, w pierwszym etapie było naprawdę dużo, to żadna tajemnica, do dzisiejszego nazwijmy to finału przeszło niecałe 10, pani jest dzisiaj ostatnia.Siedziała wyprostowana jak struna, wyprostowanymi palcami poprawiła okulary, na krawędzi pięknej dłoni zauważyłem delikatny szlaczek tatuażu, ale nie zauważyłem co to było. Poczułem delikatne ukłucie adrenaliny i czegoś jeszcze. W spodniach.- Ostatnia? Czyli już po mnie nikt nie przyjdzie?- Nie, jest pani ostatnia - potwierdziłem - a dlaczego pani pyta o ilość chętnych?- Lubię wiedzieć na czym stoję.- OK, ja też lubię, dlatego też pozwoli pani, że przejdziemy do meritum.Kilkanaście kolejnych minut minęło nam na wymianie oczekiwań, rozmówczyni dawała nienachalnie poznać, że się ceni ...