1. Celebrities (I). Model numer 7


    Data: 26.10.2022, Kategorie: gwiazda, BDSM Autor: Falanga JONS

    Wtorek
    
    Jakub stał za plecami swoich towarzyszy. Krople potu coraz gęściej pokrywały jego czoło. Nieznacznie uniósł M-16 w górę. Już to kiedyś zrobił. Za chwilę powtórzy. Ale jeszcze nie teraz. Niech oni wykonają jeszcze to co do nich zależy.
    
    - Cel! – usłyszał głos dowódcy batalionu piechoty, majora Dawsona.
    
    Jeszcze sekunda i jedenastu katalońskich partyzantów, buntowników, separatystów, czy jak ich tam zwano, w zależności od miejsca, czy to był Madryt, czy Bruksela, czy Barcelona – przestanie oddychać. Zadbać o to miały karabiny nieistniejących formalnie ochotniczych grup szturmowych walczących przeciwko żołnierzom zbuntowanej Katalonii. Grup, złożonych z ochotników spływających z Europy. Głównie z państw wschodnioeuropejskich. Ale ochotnicy, ochotnikami a dowódcą i tak zawsze był jakiś Jankes.
    
    - Pal! – ryknął Dawson.
    
    Z sześciu karabinów poszło sześć serii. Ciała buntowników nie zdążyły runąć w przepaść, gdy odezwał się siódmy.
    
    Sekunda, dwie, trzy, cztery. Pięć? Niedawni towarzysze broni legli, nie wiedząc nawet, że umierają. Jakub pomyślał, że to śmierć, chyba najgorsza z możliwych. Ale nie miał wyrzutów sumienia.
    
    Strzelał ze zbyt bliskiej odległości, by spudłować. Moment zaskoczenia dołożył swoje.
    
    Odwrócił się. Błyskawicznie podszedł do siedzącego nieco dalej ministra spraw wewnętrznych Hiszpanii, odbitego kilka minut wcześniej z rąk bandytów, patrzącego na wszystko z otwartymi szeroko oczami. I ustami.
    
    - Pani ministrze... W moim interesie jest ...
    ... to, by ta wojna trwała jak najdłużej – odezwał się Jakub niemal przepraszającym tonem.
    
    I strzelił.
    
    Jak dobrze, że są jeszcze takie miejsca jak jaskinie. Big Brother nie zobaczy, NASA nie wytropi. Nikt nigdy nie pozna prawdy o tym wydarzeniu. I bardzo dobrze.
    
    Raz jeszcze ogarnął wzrokiem miejsce krwawego starcia, w którym obie strony konfliktu wystrzelały się wzajemnie w wyniku czego śmierć poniósł członek rządu hiszpańskiego i spokojnym krokiem opuścił jaskinię, kierując się w dół wzgórza.
    
    Nowiutki, niemal prosto z fabryki śmigłowiec wojskowy Guardiola-7, rok produkcji 2032 niewzruszenie czekał na swojego pilota.
    
    - Czy porucznik Dawidowski, jest już przeba... - ledwo uchyliły się drzwi lekarskiego gabinetu i zobaczyli w nich głowę jakiegoś łebka.
    
    - Człowieku, przecież widzisz, że badanie jest w trakcie! – powiedział głośno kapitan Bielski. – Niech się tam w sztabie nie zesrają, przekaż im, że stawi się za trzydzieści minut! A teraz zmiataj!
    
    Drzwi zamknęły się błyskawicznie.
    
    - No, to by było na tyle – odezwał się tym razem dużo spokojniej do pacjenta. – A teraz możesz opowiedzieć mnie pierwszemu, co tam się stało, zanim dorwie cię Szczurek z ekipą.
    
    - A o czym tu gadać – wzruszył ramionami Jakub, naciągając koszulę. – Była zadyma, Są trupy... Wszystko.
    
    - Współczuję ci tego przesłuchania. W dupie mają to, że zostałeś ranny, przemaglują cię na wylot, wiesz jacy są...
    
    - Chuj z tym... Godzina przeleci a potem...
    
    - Potem urlop, dwa tygodnie, na ...
«1234...14»