Celebrities (I). Model numer 7
Data: 26.10.2022,
Kategorie:
gwiazda,
BDSM
Autor: Falanga JONS
... koszt Madrytu... Ech, życie, jak w... - nie dokończył lekarz a potem spojrzał czujniej na kolegę z oddziału. – Gdzie polecisz?
- Do Warszawy. Mam tam parę spraw do załatwienia.
- Spraw? Ty... Słuchaj... A jak tam z twoją sprawą? – spojrzał jeszcze uważniej na interlokutora.
- Jaką sprawą? – Jakub udał, że nie zrozumiał.
Czuł, że niepotrzebnie się wygadał wcześniej. Ale z drugiej strony musiał to zrobić. Wygadać się trochę, dotrzeć do jakichś szczegółów, poznać opinie... Zresztą, co w tym złego? Przecież chodziło tylko o dziewczynę. No, może nie do końca...
- Nie udawaj. Chodzi o tego robota. O to, o czym gadaliśmy wtedy. To jest ta sprawa? Nie rób jaj... Naprawdę sobie sprawiłeś? Ten ostatni model? Siódemkę? To byłoby... - zapowietrzył się lekko, nie znajdując odpowiedniego słowa.
- Tak, kupiłem – poddał się Jakub. Nie było sensu kryć się. – Ale pamiętaj, to zostaje między nami!
- Ja jestem lekarzem a nie z WSW... No mów, bo jestem cholernie ciekaw!
- Ale o czym mówić? Przesłałem im wszystkie dane, tam do Japonii. Wszystkie. Cechy charakteru, wygląd, zachowanie, wszystko co tylko mogłem...
- Ale człowieku...! Ty mówisz o siódemce! Nie o jedynce, czy choćby trójce! To jest siódemka!
- Tak, wiem przecież, uspokój się trochę... Wiesz przecież jak te roboty robili. Jedynka to była taka fajna wersja lalki dmuchanej. Taka chodząca, mówiąca i tak dalej. Potem co roku ulepszali, wychodziły cuda a teraz...
- A teraz jest model numer siedem – ...
... uzupełnił lekarz. – Czytałem recenzje, to się nie różni od człowieka, wyobrażasz to sobie? Ja rozumiem postęp technologiczny, no, ale...
- No, ale co? Siódemka, czyli praktycznie człowiek. Jedyne co ma w sobie elektronicznego, to mózg, czyli system centralny. I to wszystko. Cała reszta to człowiek. Tkanka tłuszczowa, mięśniowa, krew... Całe to gówno – obrazowo, jednym słowem określił najnowsze arcydzieło japońskiej technologii Jakub.
- Ja pierdolę... Czy ty wyobrażasz sobie jak byliśmy młodzi...?
- Ja jestem młody, mam równo trzydziestkę.
- No tak, ale jak mieliśmy naście lat, widzieliśmy w telewizji tą tam... Jak jej...? Rihannę, czy inne te takie... I teraz...
- I teraz masz taką Rihannę w domu. O ile stać cię na sześćdziesiąt tysięcy euro. No i masz jakieś jej DNA.
- No właśnie. Chłopie, nie żal ci tyle? Toż to chyba wszystko, co na tej wojnie zarobiłeś...?
- Jak walczysz o miłość, to cena nie gra roli – patetycznie wygłosił Jakub wstając z krzesła. Wolał uniknąć drażliwego tematu pieniędzy.
- I to jest ta miłość? Mogłeś sobie zamówić ta aktorkę młodą amerykańska... Jak jej...? A nieważne, kurwa. A ty co sobie wymyśliłeś? Jakąś prezenterkę pogody? – odezwał się kierując wzrok w stronę opuszczającego gabinet porucznika.
- Nie znasz się kolego, nie znasz...
Piątek
Zerknął na zegarek. Była osiemnasta. Już powinna tu być. Przynajmniej taką godzinę podał przedstawiciel handlowy japońskiej firmy „Yu Hu Yuuu!”.
Poczuł jak się poci. Zdarzało się to ...