To tylko online
Data: 31.10.2022,
Kategorie:
Zdrada
impreza,
Romantyczne
BDSM
tajemnica,
Autor: WU&ER
... człowiekiem, więc szybko pojawiła się w jego głowie myśl "opanuj się, to na pewno widać". Odwrócił się do gości plecami i pod pozorem przeglądania kolekcji płyt gospodarza starał się głębokimi wdechami uspokoić oddech i przyspieszone bicie serca. Alkohol pity małymi łykami dawał jako takie ukojenie. Złapał się na tym, że druga, wolna ręka zaczyna delikatnie drżeć. Mocno zacisnął ją w pięść łudząc się, że to wystarczy by drżenie minęło.
Na chybił trafił wyciągnął jedną z płyt z półki. Uznał, że skupienie uwagi na czymś innym niż jej obecność pomoże mu się uspokoić.
- Fajna, nie? - głos gospodarza ściągnął go z powrotem w gwar imprezy.
- Że co...? Kto? - poczuł, że przez to pytanie znowu robi mu się gorąco.
- Płyta. Co Ty, jedna szklanka to dla Ciebie za dużo?
- Aaa… no tak, tak, fajna. Pierwsze wydanie, nie? - uczucie ulgi, że nie było to pytanie o Agnieszkę uszło z niego powolnym wydechem.
- Ale myślałeś, że o kogoś pytam... - nie było to ani pytanie, ani stwierdzenie.
- Coś Ty, to zwykłe przejęzyczenie.
- Dobra, nie pierdol, która? - gospodarz ściszył głos i zbliżył się z małym uśmieszkiem.
- O co Ci chodzi? - ta zwykła, męska gadka zmierzała w stronę, co do której nie był pewny, czy chce w nią iść.
- Która Ci się tak podoba, że zaniemówiłeś?
- Wszystkie są świetne, ciężko wybrać... - próbował rozmyć ten temat.
- Wyluzuj, Twoja nie słyszy. Moja też polazła do kuchni. Jak dla mnie to Anka, ta w bluzce w kwiatki. Zajebista, ...
... nie?
Bawili się dokładnie tak samo na studiach, gdy na imprezach oceniali dziewczyny i wybierali "ofiary", na które chcieli "zapolować". Częściej kończyło się co prawda na dobrych chęciach, ale obaj mieli za sobą przynajmniej kilka miłych wspomnień. "Dobre czasy" - przemknęło mu przez głowę.
Popatrzył w stronę Anki. Faktycznie, ładna. Ale od razu przesunął wzrokiem po pomieszczeniu szukając Agnieszki. Siedziała na kanapie, pochłonięta rozmową z koleżankami. Nie widział jej twarzy i w jego głowie pojawiła się myśl, czy rumieni się teraz tak samo, jak pisała o tym w mailach. Czy robi się wilgotna wiedząc, że on jest obok. Jednocześnie przyjemne mrowienie pojawiło się w dole jego brzucha.
- Masz rację, zdecydowanie Anka - uznał, że pomijanie Agnieszki w rozmowie będzie najlepszą możliwą strategią. - Dobrze, że masz żonę, to mogę podbijać.
- Jasne, Twoja na pewno Ci pozwoli na trójkącik. - obaj wybuchnęli śmiechem
- Dobra, powiedz lepiej ile dałeś za tę płytę. To chyba pierwsze wydanie?
Rozmowa potoczyła się w zupełnie innym kierunku, co pozwoliło mu nieco uspokoić myśli i nieco bardziej na chłodno ocenić sytuację. Starał się równocześnie skupiać na rozmowie i zastanowić co dalej. Na całe szczęście gospodarz potrafił wejść w zbyt długie monologi, jeżeli chodzi o poszczególne płyty jego ulubionych kapel, więc mógł kątem oka obserwować Agnieszkę i myśleć, czy powinien z nią porozmawiać. Może lepiej nie? Może ona tego nie chce? Sama mówiła "real nie wchodzi w grę". Ale nagle ...