1. Klucha


    Data: 02.11.2022, Kategorie: BDSM Fetysz Tabu, Autor: Karna22

    ... matury. Pod koniec maja zebrałam się na odwagę i przeprowadziliśmy bardzo długą rozmowę, bez udziału Klaudii. Właściwie nic się nie zmieniło. Klaudia dalej ulegle wykonywała swoje obowiązki, od czasu do czasu kogoś zdenerwowała, czasem dostała, innym razem się jej upiekło. Jednak coś wisiało w powietrzu, małe zmiany w zachowaniu rodziców, ostrzejsze polecenia, więcej razów, odepchnięcie butem, kopnięcie. Chwycenie za ramię i wepchnięcie w gnój. Rodzice sprawdzali grunt. Któregoś dnia tata przyniósł z pracy ciężkie, stalowe kajdany, które sam wykonał, spawając po godzinach. Konkretną obrożę i wiele innych interesujących rzeczy. Ponownie porozmawialiśmy na temat Klaudii, jej nowym, przyszłym statusie w domu. Doszliśmy do wielu wniosków np. że pas nie jest odpowiednim narzędziem do karania. Tata pokazał bicz z kabli, pytając czy się nada... Ja już od miesiąca miałam kilka fajnych batów i pejczy zakupionych w internecie, na allegro. Do tego kilka knebli, wiązanych masek, jakieś uprzęże, pasy do mocowania, a nawet kupiłam sztuczne dildo i korek doodbytniczy. We wszystko postanowiliśmy wtajemniczyć Klaudię, pokazując jej coraz to nowe narzędzia i akcesoria. Jednak nim to nastąpiło, Klaudia przegięła na poważnie, a przynajmniej tak to miało wyglądać!
    
    Było to w piątek 28 czerwca, około 14stej. Klucha jak zwykle paradowała półnaga, w jakiejś szmacie zarzuconej na nagie ciało. Szła w pole do roboty. Zajadała się laską kiełbasy. Sąsiadka, gdy ją mijała, zwróciła jej uwagę, że jest ...
    ... piątek. Ta coś tam odburknęła i doszło do rękoczynów. Sąsiadka oberwała przy tym w twarz. Zauważył całą scenę sąsiad (ten od seksu). Tak faktycznie to cała ta scena była niemalże wyreżyserowana. Planowałyśmy to obie. Największym problemem było zgrać to wszystko w czasie i liczyć na odpowiednią reakcję sąsiadów... To że namówię rodziców było pewne, jednak nie było możliwości by Klaudia paradowała nago i w kajdanach, niezauważona przez najbliższych sąsiadów, więc w jakimś stopniu trzeba ich było wprowadzić w temat, tak by zaakceptowali nową rzeczywistość.
    
    Przerwę na chwilę by wyjaśnić kilka rzeczy. Mieszkamy około 100 metrów od drogi. Kawałek dalej, za naszym gospodarstwem mieszka samotnie nasza sąsiadka, trochę zgorzkniała, marudna wdowa. Jest w wieku naszej mamy, 53 lata. Niby od zawsze zwracamy się do niej - przez Pani, rzadziej ciociu. Jest taką dalszą kuzynką mamy. Obok jej domu przebiega droga, która prowadzi, przez niewielki zagajnik na łąkę, gdzie pasą się nasze krowy. Dalej nasz las i za nim nasze dwa pola, tam też są pola sąsiada i sąsiadki. Sąsiad, ten od seksu ma chyba 67 lub 68 lat. Też jest w jakimś stopniu spokrewniony z naszą rodziną. Niestety nigdy się tym nie interesowałam, zawsze to był pan Tadek, a tata ciągle mówi do niego wujek. Nie dawno przeszedł na emeryturę. Mieszka po prawej od drogi, obok sąsiadki. Oddziela ich droga. Za jego działką nie ma zagajnika, Jest tam staw, o którym już wspomniałam. O numerze, jaki wywinął Klaudii sąsiad dowiedziałam się od ...
«1...345...12»