Klucha
Data: 02.11.2022,
Kategorie:
BDSM
Fetysz
Tabu,
Autor: Karna22
... odchodów. Stała boso na wilgotnej, betonowej posadzce, niemal bez możliwości przesunięcia zmęczonych stóp. Jedynie stalowe kajdany na nadgarstkach i kostkach nóg oraz obroża na szyi, dawały jej odrobinę chłodu. Przypuszczam, że nie spała tej nocy. Cierpiąc, zastanawiała się co będzie dalej, co ją czeka następnego dnia? Czy przyjdą i ją uwolnią? Czy na tym pojedynczym epizodzie, skończy się jej upragnione niewolnictwo? Raczej nie! Bo niby po co te wszystkie przygotowania. Po co stalowe kajdany, skoro równie dobrze można by było użyć zwykłego sznurka? Po co tata z sąsiadem zamocowali kratę w celi, w której ją zamknięto? Po co te liczne uchwyty i mocowania? Stalowe klamry na ścianie za plecami? Nie mogła zasnąć, mimo iż w chlewie panowały nieprzeniknione ciemności. Od czasu, do czasu słyszała pochrumkiwanie śpiących obok świń. Wielokrotnie przestępowała z nogi, na nogę, próbując dać odpocząć zmęczonym stopom. raz, po raz łapały ją skurcze, uda łydki. Bardzo trudno było ustać. Do tego niemiłosiernie paliły ją pobite plecy i pośladki. Wiedziała, że lepiej dla niej, by stała. I tak nie mogła by usiąść lub się położyć. Więc była to jedyna pozycja, w której była w miarę bezpieczna, chociaż nie do końca... Roje much i innych insektów cały czas siadały na jej spoconym ciele, na ranach. Początkowo próbowała się otrząsać, jednak szybko zauważyła, że to tylko dodaje jej cierpienia. Dała sobie spokój. Nie odzywała się, nawet nie jęczała. Po co? Niepotrzebnie obudziła by tylko świnie i ...
... dodatkowe insekty, które teraz żerowały na zwierzętach, znalazły by się na niej. Próbowała ulżyć zmęczonym nogom, zwicając bezwładnie na kajdanach zamocowanych na nadgarstkach. Jednak szybko unosiła swe sponiewierane ciało. Ból wpijającej się stali był nie do zniesienia. Ręce uniesione od kilku godzin do góry, niemiłosiernie bolały. Czuła, że cała krew, która tam się normanie znajdowała - odpłynęła gdzieś indziej. Okropnie bolała ją głowa, nie mogła skupić myśli. Miała wrażenie, jakby ktoś ścinął ją w prasie... To była ciężka noc. Na zewnątrz szarzało. Powoli, przez brudne okna sączyło się światło świtu. Wstawał nowy, słoneczny dzień. Zaczęła rozróżniać kształty. Jeszcze w półmroku powoli się rozglądała, oglądała zmiany jakie poczynił tata w pomieszczeniu, które zajmowała. Dostrzegła stalową szynę, która zwisała z sufitu, podwieszoną do starego koła pasowego. Gruby sznur wychodził po za ścianę. Przypuszczała, że służy to do podciągania jej w górę. Nawet nie próbowała zgadywać ile udręk będzie zmuszona znieść w tej celi. Jednak miała już pewność, że będzie niewolnicą. Zastanawiała się tylko jak długo będzie trwał ten stan, ile zniesie bólu i cierpienia nim się podda. Myśli uciekły gdzieś dalej, skupiła się na teraźniejszości, na obecnej chwili... Ile jeszcze przyjdzie jej stać w tej męczącej pozycji. Wiedziała, że wkrótce zostanie zwolniona. Ktoś musiał zająć się inwentarzem...
Nie spałam całą noc, wciąż myślałam o Klaudii. Około 3ciej w nocy usłyszałam krzątaninę w kuchni i ...