1. Mlodsza kuzynka Gosia (cz. I)


    Data: 04.11.2022, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Kamil Heck

    Ale, że z kuzynką? Proste, że tak moi drodzy. Jestem Kamil i opowiem Wam dziś historię o pewnym uczuciu, a według wielu - uczuciu zakazanym. Mam ciemne brązowe, a może nawet czarne włosy, 178 cm wzrostu i noszę się w chinosach i koszuli. Mam 20 lat, jestem całkiem przystojny, ale do Alvaro to jeszcze daleka droga. Lubię czytać książki i grać na fortepianie. Urodziłem się w małym mieście i mimo, że na studia pojechałem do większego, to w wakacje jestem u rodziców i tu też akcja się będzie rozgrywać.
    
    Generalnie w każde wakacje przyjeżdża do nas ciocia Izabela z dwoma kuzynkami: Zuzą i Małgosią. Zuza jest w moim wieku i studiuje, natomiast Gosia ma (powiedzmy) 15 lat. Zwykle rezydują u nas tydzień. Mieszkają na drugim krańcu Polski, więc to jedyny czas gdy się widzimy. Kiedyś, gdy byłem jeszcze dość młodziutki, początek liceum a w sumie chyba i wcześniej, przyjechały do nas po raz pierwszy. Wiecie, ja jestem z tych cichych i stonowanych w mowie, ale mam poczucie humoru i zawsze jestem uprzejmy, więc generalnie ludzie mnie lubią. Mimo to ciężko mi się zawiązuje nowe znajomości, bo wiecie, nie ogarniam small talku i nigdy nie wiem jak zagadać i co mówić na początku. Mimo to z żywiołową ciocią nie było problemu, a z kuzynkami polubiliśmy się bardzo szybko. Zwłaszcza z młodszą. Wiecie to była dziewczyna nieco zamknięta w sobie, choć wiadomo, byłem dla niej nowy, więc może to tylko wrażenie, nie mniej jednak utrzymywała, że nie ma bliskich koleżanek więc była raczej outsiderką. ...
    ... Jakimś zabawnym sposobem znaleźliśmy wspólny język i po kilku dniach czułem ból na myśl, że zbliża się czas jej wyjazdu. Nigdy nie miałem młodszej siostry i chyba obudził się we mnie jakiś instynkt opiekuńczy, dziwna sprawa, miałem ochotę zajmować się nią i bronić przed wszystkimi niegodziwościami tego świata. Była mała, niewinna i uwielbiała mnie. Tak jak ja okazywałem jej czułość i troskę oraz słuchając z uwagą wszystkiego co miała mi do powiedzenia (a nikomu nigdy słuchać się nie chciało), tak i ona darzyła mnie coraz większą sympatią, co było widać na pierwszy rzut oka, gdyż kręciła się koło mnie niemal cały czas, zagadywała i czasem bez ostrzeżenia zarzucała ręce na szyję mówiąc – ,,Mój Kamil”.
    
    Przyjeżdżali co rok, a nasze więzi zaciskały się z każdą kolejną wizytą. Tak jednak jak ona, tak i ja dorastałem, a byłem młodym chłopakiem. Nigdy nie miałem dziewczyny, co wynikało po części z tego, że jestem dość nieśmiały, ale szczerze mówiąc żadna mi się jakoś specjalnie nie podobała. Było oczywiście dużo ładnych koleżanek, ale wiecie, wygląd to tylko wygląd, ja czekałem na coś więcej. Z Gosią zawsze rozmawiało mi się niezwykle swobodnie i naturalnie, spacerowaliśmy po malowniczej okolicy wśród traw i małych domków, a ona czasem łapała mnie za rękę. Gdy byliśmy w domu i akurat nie siedzieliśmy ze wszystkimi w dużym pokoju przy stole (wiecie jak to jest gdy rodzina przyjeżdża i trzeba siedzieć ze wszystkimi x godzin) czas spędzaliśmy sami u mnie, lub spacerowaliśmy. Jak już ...
«1234»