Mój Rubikon (II)
Data: 04.11.2022,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: Paula_40
... co ci tylko do głowy przyjdzie! ? Odpowiedział - Uśmiechnęłam się słodko i pomyślałam - oj kochanie, gdybyś Ty wiedział, co Cię dzisiaj czeka ?. ! Skrępowałam jego nogi i ręce tak, że leżał nisko na fotelu z szeroko rozłożonymi nogami, a ręce przymocowałam do drewnianych kul wieńczących oparcie.
Aby jeszcze bardziej odizolować go od zbędnych bodźców zewnętrznych na uszy założyłam mu maleńkie słuchawki podłączone do iPoda, aby uniemożliwić im zsunięcie się z głowy, przytroczyłam je opaską przesłaniającą oczy. Z iPoda do Piotrowych uszu sączyła się nastrojowa, ale skutecznie zagłuszająca inne dźwięki muzyka.
Wgramoliłam się na poręcze fotela tak że klęczałam na nich głową w dół podstawiając moje już bardzo mokre wnętrze pod usta męża. Muszę tutaj nadmienić, że wcześniej, pod nieobecność męża wypróbowałam realność i wygodę tej pozycji, poprawiając jednocześnie kąt ruchomego oparcia. Nie mogłam, jako kobieta zorganizowana niczego pozostawić przypadkowi.
Uporawszy się z logistyką, wzięłam się za pieszczoty. Delikatnie drapiąc jąderka i pośladki ssałam główkę kutasa. Napletek mężowskiego kutasa zsunął się sam i odsłaniał czerwonawa głowicę. Penis mojego męża był gładki, lekko skręcony w lewo, gdyby nie to lekkie skręcenie, przypominałby gładki wibrator, jaki dostałam kiedyś od niego z jakiejś tam okazji. Piotr, żartował sobie, że on sam nie rozgląda się za innymi kobietami, natomiast penis jest poza jego kontrolą i nic na to nie poradzi, że ma tendencję na lewo.
Po ...
... wstępnych, ale bardzo namiętnych i głębokich pocałunkach kutasa zmieniłam pozycję dosiadając go w pozycji odwrotnej. Przytroczenie męża do fotela zmuszało mnie do bardzo szerokiego rozstawienia ud, co spowodowało że wniknięcie kutasa było nadzwyczaj głębokie. Jedyne ruchy, jakie mogłam wykonywać, to głębokie skłony w przód. Czułam, że nie tylko mąż jest już na skraju tuż-tuż. Jeszcze kilka takich skłonów, i oboje ... nie, do tego nie zamierzałam dopuścić. Jeszcze nie teraz?
Znowu przemieściłam się i usiadłam na jego twarzy. Cipka wyciekała jak dojrzała brzoskwinia, Piotr wiedział co ma robić. Delikatnie wsunął swój język w moje wnętrze i zaczął nim machać rytmicznie do przodu i do tyłu. Zawsze robił to fantastycznie. Umiał mnie doprowadzić bardzo szybko do końca. Po chwili skierował ciepły oddech na moją łechtaczkę i rytmicznie polizał środkową, najbardziej szorstką częścią. Zmieniał przy tym tempo i od czasu do czasu zasysał moją szparkę. Później znowu swoją uwagę skupił na moim punkciku i tak oto mnie doprowadził do wyjących spazmów.
A propos, szorstkiej części języka, to wyczytałam kiedyś wyjaśnienie, dlaczego smakosze są lepszymi kochankami. Po prostu smakosze mają lepiej rozwinięte kubeczki smakowe, mają też ich więcej, stąd szorstkość języka i dlatego są tak dobrzy w seksie oralnym. A mój mąż i kochankiem i smakoszem był wyśmienitym. I jednym i drugim potrafił się delektować?. Przeżyłam bardzo intensywny orgazm. Gdy doprowadzał mnie do dreszczy rozkoszy, mimo ze ...