1. Kara za grzechem chodzi (IV)


    Data: 07.11.2022, Kategorie: poligamia, Sex grupowy seks na jachcie, wakacyjny Romantyczne, Masturbacja Autor: adix

    ... nasienie.
    
    Tak skończył się nasz pierwszy wspólny seks. Zbliżyliśmy się do siebie i wkroczyliśmy na ścieżkę wspólnych zmysłowych rozkoszy. Poznawaliśmy się nawzajem, przesuwając granice naszych zahamowań.
    
    Wróciliśmy z wakacji nie jako para, ale jako para z kochanką.
    
    Marta i ja, chwilę po powrocie, kupiliśmy wymarzony dom z ogrodem w spokojnej dzielnicy pod Poznaniem. Niestety, dom wzięliśmy na kredyt, który będziemy spłacać przez trzydzieści lat.
    
    Nie afiszowaliśmy się, że tworzymy mniej standardowy związek, niż większość praworządnych obywateli. Gdy szedłem z dwiema dziewczynami ulicą, odnosiłem wrażenie, że niektórzy sąsiedzi dziwnie na mnie patrzą. Mężowie z zazdrością, a ich żony z wyrzutem.
    
    Patrycja była wspaniałą kochanką. Mogłaby kochać się o każdej porze, w dowolnym miejscu i w każdej pozycji. Po prostu uwielbia seks i mogłaby kochać się na okrągło. Zawsze chętna i gotowa. Marta pod tym względem różniła się od Patrycji. Miała dużo mniejszy temperament i lubiła być zdobywania. Nie zawsze wykazywała ochotę na igraszki i czasami trzeba było się naprawdę postarać, aby zdobyć jej serce. I waginę. Odwdzięczała się za to dużą namiętnością i zaangażowaniem. Seks z Patrycją był bardziej powierzchowny i szybki, jak zwierzęca kopulacja dla zaspokojenia nagromadzonej żądzy. Marta natomiast lubiła długie dystanse. Powolne budowanie napięcia erotycznego, pieszczenie całego ciała, przytulanie, głaskanie i czułe słowa.
    
    Było nam razem dobrze i żyliśmy w harmonii już ...
    ... pół roku, ale wiedzieliśmy, że Patrycja znajdzie kiedyś partnera i od nas odejdzie. Nie mogliśmy oczekiwać, że będzie chciała żyć w trójkącie do końca życia. Nie spodziewaliśmy się jednak, że zacznie flirtować z nowym chłopakiem przy nas. I to na naszych kolejnych wakacjach, które mieliśmy spędzić w trójkę z dala od zawistnych spojrzeń naszych znajomych i sąsiadów.
    
    Jak tylko przyjechaliśmy do Chorwacji Patrycja wypatrzyła Igora i Matyldę. Przyłączyła się do nich wieczorem, pijąc wino i zajadając kiełbaski z grilla.
    
    Rano, gdy zauważyła na plaży samotnego Igora, od razu ruszyła w jego stronę.
    
    – Cześć przystojniaku. – Zaflirtowała. – Czy życzy pan sobie towarzystwo najładniejszej dziewczyny na plaży. – Rzuciła w jego stronę szeroki uśmiech, wskazując palcem na siebie. Rozłożyła matę obok Igora, nie czekając na jego zgodę. Ja i Marta zajęliśmy plażę za Patrycją.
    
    – Cześć Patrycja. – Igor poprawił pozycję, wypinając w jej stronę umięśnione ciało.
    
    – Coś wyłowiłeś? – Spojrzała w stronę muszli jeżowców.
    
    Igor sięgnął po dwie muszle i zaprezentował zdobycze na dłoni.
    
    – Łał. – Krzyknęła Patrycja w przesadnym zachwycie, jakby zobaczyła kufer pełen złota i diamentów.
    
    – Która muszla bardziej ci się podoba?
    
    – Hmm, różowa.
    
    – Proszę, jest twoja. – Wyciągnął muszlę w jej stronę wlepiając wzrok w jej twarz umazaną niewtartym jeszcze kremem do opalania.
    
    Widząc reakcję Igora byłem pewien, że Patrycja celowo zostawiła na twarzy białe zacieki kremu do opalania, a ...
«12...567...»