Karina i Grzegorz (VI)
Data: 12.11.2022,
Kategorie:
Sex grupowy
kobiety,
namiętność,
Autor: Cremon
... za nim przyjdą moglibyśmy potrenować trochę.
- Trenowaliśmy od rana na mieście i póki co musi ci to wystarczyć – Karina była nieugięta.
- W taki razie powiedz chociaż, co ja mam na siebie założyć?
- Ty? No nie żartuj, Grzesiu! Ty dzisiaj wieczorem jesteś psem, który pilnuje stada swoich suk. Nie potrzebujesz żadnego stroju!
- No nieźle to zaplanowałaś.
- Nie gadaj tylko się rozbieraj – powiedziała stanowczo Karina.
Grzegorzowi nie pozostało nic innego, jak zrzucić z siebie kolejne elementy stroju. Kiedy już był nagi w całym mieszkaniu rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.
- No widzisz, w ostatniej chwili – to mówiąc Karina podeszła do niego, ujęła w dłoń jego członek, zacisnęła ją na nim i kilkakrotnie przesunęła od nasady po główkę. Kiedy osiągnął swoje pełne rozmiary powiedziała:
- Teraz możesz grzecznie iść wpuścić swoje suczki.
Grzegorz posłusznie oddalił się do przedpokoju, by po chwili przekręcić klucz w drzwiach. Karina pozostając w garderobie słyszała tylko głośne chichoty i podniecone głosy swoich koleżanek, które w komplecie stawiły się o umówionej porze na zaplanowane spotkanie. Dopiero po dłuższej chwili opuściła swój pokój i wyszła im naprzeciw. To co zobaczyła rozpaliło jej zmysły. Każda z pięciu kobiet, które weszły do mieszkania witała się z Grzegorzem ściskając, masując lub całując jego sterczący penis.
- Widzę, że już zapoznałyście się z naszym dzisiejszym bohaterem?
- Witaj Karinko! Jak dobrze Cię widzieć! - radośnie ...
... wykrzyknęła pierwsza z kobiet. Dwudziestoparoletnia szczupła blondynka o kręconych włosach, ubrana w krótką granatową spódniczkę i białą bluzeczkę odsłaniającą ramiona podeszła do Kariny i przywitała się z nią długim, namiętnym pocałunkiem.
- Aniu, widzę, że dobrze wiesz po co przyszłaś – odpowiedziała po zakończonym pocałunku śmiejąc się Karina.
- Oczywiście, jak zawsze kochana!
Kiedy kolejna z przybyłych kobiet witała się z Kariną w podobnie wylewny sposób, dwie następne wciąż bawiły się penisem Grzegorza.
- Karola! Kaśka! Naprawdę nie możecie już go doczekać się, że zaczynacie zabawę nie witając się ze mną? - zapytała zniecierpliwiona Karina.
- Kochana nie jesteśmy bardziej spragnione niż ty, sądząc po twoim stroju – powiedziała Kasia wskazując na wycięcie w rajstopach Kariny – ale oczywiście przywitamy się z tobą z wielką rozkoszą – to mówiąc podeszła do niej, objęła ją czule i złożyła na jej ustach namiętny pocałunek.
W ten sam sposób przywitały się z Kariną pozostałe kobiety, czyli Magda i Ewa. Ostatnią z przybyłych była Beata, którą Grzegorz poznał rano. Po zakończeniu tych namiętnych powitań Karina podeszła do Grzegorza, ujęła w dłoń jego członek i poprowadziła wszystkich do dużego pokoju.
- Rozgośćcie się moje drogie, a ty Grzesiu nalej nam wina.
Kobiety zajęły wygodne miejsca w fotelach i na wersalce, Grzegorz ze stojącym jeszcze bardziej członkiem nalewał wino do kieliszków i podawał je kolejnym paniom. Każda z nich odbierając kieliszek od Grzegorza ...