1. Biurowiec, cz. 3.


    Data: 14.11.2022, Kategorie: Brutalny sex Autor: Tomnick

    ... zaczęło dominować nad oporem. Posłusznie słuchała kochanka, gdy ten lubieżnie do niej szeptał. Trochę złagodził uchwyt na karku. Jej opór znikał. Pogodziła się z niespodzianką zgotowaną przez kochanka. Otworzyła szerzej usta, poruszyła językiem. Znowu delikatnie pieściła pierś. Drugi mężczyzna zadowalał ją. Miękły jej nogi w kolanach, rosło podniecenie. Aż uniosła jedną nogę. Tak ją trafiał! Nie potrafiła zapanować nad swoimi reakcjami. Znowu głośno dyszała z pożądania.
    
    – Widzisz? Dziwka lubi być solidnie jebana – kochanek z zadowoleniem zwrócił się do kolegi. Puścił pierś. Ślina ściekała na wykładzinę. Sięgnął do jej łechtaczki, a ona głośno stękała w rytm uderzeń biodrami drugiego kochanka. Już nie miało znaczenia, kim był. Chyba zbliżał się kolejny orgazm.
    
    *
    
    Kratka szybu wentylacyjnego świetnie przenosiła odgłosy z pomieszczenia gosodarczego. Każdy wiedział, że tam spotykano się na seks, ale kto z kim, to już byo trudniej odgadnąć. W zasadzie nikt się nie chwalił. A teraz... Basia zachowywała się cicho, więc trójka skoncentrowana na seksie nawet nie miała pojęcia o jej obecności w mini-kuchni. Same odgłosy brzmiały tak frapująco, że i ona była podniecona.
    
    Kobieta przestała oblizywać łyżeczkę i starała się nie oddychać. Kisiel mógł jeszcze stygnąć. Skupiła się na wyłapywaniu wszystkich dźwięków dobiegających zza ściany. Jęki były tak słabo słyszalne, że nie chciała zaburzać napływających odgłosów jakimkolwiek ruchem. Wrażenia były na tyle ekscytujące, że ...
    ... zapomniała o głodzie. Zastanawiała się, gdzie stanąć po wyjściu z ich mini-kuchni i zobaczyć, kim byli aktywni użytkownicy pomieszczenia gospodarczego.
    
    – Seks grupowy? Kto z kim? Taka wiedza zawsze może być przydatna – brunetka potrząsnęła gęstą fryzurą i szelmowsko uśmiechnęła się do swoich myśli. Przecież wszyscy wiedzieli, że część awansów, premii i podwyżek zdobywa się przez łóżko. Dotyczyło to obydwu płci. – Hm, może i ja będę miała okazję skorzystać z takiej wiedzy?
    
    *
    
    Grzegorz i Robert* właśnie wyszli ze swojej kancelarii. Kierowali się do windy, ale wiedzieli o przygotowaniach do imprezy.
    
    – Co, wstąpimy na zabawę? – zaproponował Robert. – W domu powiemy, że klienci nas zatrzymali – kusił kolegę. Znali się od dawna, w pracy spędzali większość czasu nad wspólnymi projektami i zadaniami. Sporo o sobie wiedzieli. Więcej niż ich żony.
    
    – Eee, nie – Grzegorz zawahał się, zanim odpowiedział. – Zosia i tak wyczuje, że coś jest nie tak. Ona chyba ma jakieś dodatkowe receptory w mózgu! A jak dowie się, to potem... – nie dokończył zdania. Miał ochotę na taką zabawę, ale żona była zbyt czujna. Teraz wolał nie ryzykować. Chociaż już zdarzały im się spotkania w większym gronie albo zabawy z innymi partnerami po wzajemnej akceptacji.
    
    – Szkoda – rzucił krótko Robert. Jego żona i tak nie zorientowałaby się, że uczestniczył w jakiejś zabawie. – Ela nie jest aż tak domyślna – uśmiechnął się do swoich myśli. – Nie masz ochoty na jakąś rozrywkę? – głośno zapytał kolegę i mrugnął ...
«1234...»