1. Studium dopingu


    Data: 15.11.2022, Kategorie: Lesbijki ciąża, Brutalny sex sport, romantycznie, Autor: Ravenheart

    ... Spostrzegła w jego oczach nagłe wahanie i lęk.
    
    – Przede wszystkim chciałabym podziękować mojemu trenerowi, panu Wangowi. Tylko dzięki jego metodom szkoleniowym udało mi się dostać na szczyt. To jemu powinniście państwo dziękować. To on mnie ukształtował, on dał mi siłę i technikę, ja tylko podniosłam kawałek metalu.
    
    Wang pokraśniał z dumy, a reporterzy skwitowali słowa mistrzyni gromkim śmiechem.
    
    – Zdradzę państwu małą tajemnicę – dodała Yen. – Zawarłam z trenerem małą umowę. Coś w rodzaju zakładu. Ustaliliśmy, że jeśli wygram złoty medal, to spełni moją małą prośbę. Mam nadzieję, że tak się stanie.
    
    – Co to za prośba – koniecznie chcieli wiedzieć.
    
    – A, tego już nie zdradzę – roześmiała się złota medalistka.
    
    – Panie trenerze, to niech pan chociaż powie, czy spełni pan obietnicę? – spytał ktoś.
    
    – Cóż… – Wang wyglądał, jakby stracił rezon i ochotę do udzielania wywiadów.
    
    – Złoty medal, złoty medal – rozległy się dziennikarskie głosy.
    
    – No tak, oczywiście – Wang szybko odzyskał równowagę i spojrzał Yen prosto w oczy. – Dotrzymam słowa.
    
    Ktoś w ekipie zaczął bić brawo. Za jego przykładem poszli inni.
    
    *
    
    Stała pod prysznicem, pozwalając, aby gorące strugi wody spłukiwały z niej resztki zmęczenia i słodkiej, erotycznej ociężałości. Ślady pocałunków i pieszczot – zmysłowy język najpiękniejszych uczuć, wciąż jeszcze brzmiał w jej członkach, jak ostatnie nuty symfonii, wibrujące w powietrzu – mimo, że instrumenty zastygły już w bezruchu.
    
    Czuła ...
    ... się szczęśliwa i bała się tego uczucia. Bała się, że to może sen, że to wszystko wydarzyło się tylko w jej marzeniach. Przymknęła oczy i poddała się kojącej mocy wody.
    
    Spłynęły na nią wspomnienia. Koszmarny wieczór po mistrzostwach świata, gdy mimo potwornego wysiłku przegrała złoto do znakomicie dysponowanej Amerykanki. Trener oskarżył ją wówczas, że nie realizuje zaleceń Partii, co było największym zarzutem dla chińskiego sportowca.
    
    Oboje wiedzieli, że to nie była prawda, po prostu przeciwniczka była tego dnia w niesamowitej formie. W totalnej pyskówce, która miała miejsce tego dnia, Yue wygarnęła wszystkie swoje żale. Trener, typowy partyjny aparatczyk, nie miał pojęcia o nowoczesnym sporcie. Jego metody szkoleniowe tkwiły w zamierzchłej przeszłości, a on sam koncentrował się bardziej na machlojkach związanym z wypłacanymi dietami, niż na doskonaleniu programu zajęć dla najlepszej chińskiej sztangistki.
    
    Takiego oskarżenia pan Wang nie mógł puścić mimo uszu. Wściekły, jak raniony byk wysyczał, że Yue nie tylko lekceważy jego zalecenia, ale jeszcze prowadzi się niezgodnie z moralną postawą chińskich sportowców.
    
    Ze złośliwą uciechą zapowiedział także, że poruszy na wyższym szczeblu obrzydliwe praktyki, jakich Yue dopuszcza się z Chen. Może jej, jako mistrzyni nic nie zrobią, ale masażystka na pewno skończy w resocjalizacyjnym obozie pracy.
    
    – Wszyscy zboczeńcy powinni tam trafiać, aby nie zakażać zdrowej tkanki narodu – zakończył z emfazą i wyszedł, trzaskając ...