-
MW-Interwał Rozdzial 27 Przeprowadzka
Data: 16.11.2022, Kategorie: Nastolatki Autor: Maciej Wijejski
... mnie, nago oczywiście, aż wyprzedzą koleżanki w tej konkurencji. - Bo gdzie nam się spieszy? Wakacje trwają, a nasi rodzice widzą, że na stopa pojechałyśmy i możemy wrócić w ostatniej chwili. Obie nie wiedzą, jak mieszkam. Oficjalnie – w bloku. Duży ogród z basenem, to miała być niespodzianka. Biorąc to wszystko pod uwagę, mówię: I będziecie się przez tydzień (tyle zostało do końca wakacji) kisić w mieszkaniu? A tu taka pogoda… - A będziemy! - Mieszkam na piątym piętrze. Już was widzę, jak dziś wieczorem przemykacie się nago z kampera do klatki schodowej i schodami na górę… Sąsiedzi… A pod sam blok też nie da się podjechać. - Sąsiedzi, to twój problem J - No racja… - Przyznaję im rację. Moja teoria o wstydliwości, jako funkcjo odległości od domu właśnie legła w gruzach. Przynajmniej w teorii… Dźwięk kolejnego połączenia przerywa nam te dywagacje. To do Ali. - Hej, tato! --- - Dobrze, tylko pogoda nie bardzo dopisała. Maleńka, przygotowana na taka rozmowę, mówi oczywiście o pogodzie nad Bałtykiem, przecież stamtąd właśnie wraca. Teraz jednak tylko słucha, a ja z rosnącym niepokojem obserwuję jej minę. Kończy połączenie prawie z płaczem. Z miejsca ją przytulam. - Co się dzieje, Maleńka? - Bo… bo… - Spokojnie – całuję ją w mokre policzki. - Ojciec dostał tę robotę. We Francji. I czeka tylko na mój przyjazd, żeby wyjechać. A wiesz, że sami mieszkamy… - No wiem… - I przecież samej mnie nie zostawi. Mieszkanie już komuś ...
... wynajął. - Zabiera cię do Francji? - Gorzej! Wywozi do ciotki. Do takiej dziury pod czeską granicę… I Ala wybucha płaczem. Zarzuca mi ręce na szyję i wyje. - Ja nie chcę! Mamy kryzys. Muszę pomyśleć. Musi być jakieś rozwiązanie. * * * Dziewczęta pocieszają pochlipującą Maleńką, a ja odciągam na bok Majkę. - Ala jest z tobą w jednej klasie… - No tak… - Jej ojciec ją zna? - Oczywiście. Często u nas bywała zanim… - No jasne, teraz bywacie wszystkie u mnie. A czy wasi ojcowie się znają? - Z wywiadówek. No i czasem do siebie dzwonili. Jak jedna z nas zostawała na noc u drugiej. Kiedyś, jak była młodsza, to po nią do nas przyjeżdżał, tata zresztą też u nich bywał. - Świetnie. - Co ty kombinujesz? Wyjaśniam. - Czyli mój i Natki plan właśnie poszedł się jebać… - Chyba zrobicie to dla Ali? - Oczywiście! * * * Nie trzymam Maleńkiej w niepewności ani chwilę dłużej. - Zrobimy tak i tak… - Ale czy się uda? - Twój staruszek jest zdesperowany, to dla niego świetne rozwiązanie, nie sądzisz? - Kochaj się ze mną! Takiej odpowiedzi się nie spodziewałem! Dziewczęta robią nam miejsce i pieprzymy się ostro na naszym wielkim łożu. Orgazm przyprawia Maleńką o nieśmiały uśmiech. - Będzie dobrze, zobaczysz! - A nawet lepiej, bo, jak wszystko dobrze pójdzie, to zamieszkam z Maleńką. Następują gorączkowe konsultacje telefoniczne z Robertem. Zgadza się na wszystko. Nawet na swoją chwilową przeprowadzkę… Jak dojedziemy do ...