1. Psycho-logicznie


    Data: 22.11.2022, Kategorie: Dojrzałe Pierwszy raz Tabu, Autor: xray51

    Zerknęła kolejny raz z niepokojem na wiszący na ścianie zegar. „Jak ten czas się wlecze…” pomyślała. Kolejny w miarę nudny dzień pracy miał się ku końcowi, lecz ostatnia godzina wlokła się niemiłosiernie długo. Tak w ogóle to dzisiaj była jakaś taka nieswoja, taka wyalienowana, aż koleżanka, która wpadła na chwilkę do jej gabinetu szkolnego psychologa, zapytała się wprost:
    
    – Joasia, coś ty dzisiaj taka zadumana… w ciąży jesteś czy zakochałaś się?
    
    Coś tam jej odpowiedziała zrzucając na pogodę lub coś w tym stylu. Prawda była zupełnie inna. Mieli z mężem iść do teścia z wizytą na imprezkę, a że teść robił doskonałe drinki, więc z ogromną chęcią przyjmowała jego zaproszenia na tego typu chwile. Poza tym był ogromnie dowcipny, miły, uprzejmy, obsypywał ją komplementami, mile łechcąc jej kobiecą próżność. W myślach przeglądała szafę z ciuchami i zastanawiała się, co na siebie włożyć, żeby znów zaszokować teścia swoim wyglądem i posłuchać jego „ochów” i „achów”. Duchem była już w domu teścia.
    
    Wreszcie wskazówki zegara pokazały wyczekiwaną 15:00. Zamknęła drzwi od gabinetu, oddała klucze woźnej i popędziła na przystanek autobusowy, bo jak na złość dzisiaj rano jej autko nie chciało odpalić i musiała przeprosić się z komunikacją miejską. Miała niewiele czasu. Wpadła zdyszana do domu, wzięła szybki prysznic, otworzyła szafę, zastanawiając się, w co się ubrać na „wizytę”… Ba, ale w co? Wybrała czarną sukienkę, która miała duży dekolt i odważnie prezentował jej wypukłości… nie ...
    ... była ani zbyt krótka, ani zbyt długa, taka z lekka uniwersalna, lecz podkreślająca jej zgrabne nogi. Szybko naciągnęła czarne samonośne pończochy, do tego koronkową czarną bieliznę, tę sprezentowaną ostatnio przez męża i po raz ostatni zerknęła w lustro. Makijaż odpowiedni do stroju, fryzura także. Otaksowała swój wygląd – no, może być.. teść rozdziawi na pewno buzię z radości i zadowolenia. Gdyby tak w tym stroju zobaczyli ją uczniowie, którzy i tak szeptali po kątach o jej seksowności, to dopiero by mówili, że jest z niej „niezła dupa”. Ta myśl poprawiła jej humor – mogła się podobać.
    
    Zadzwonił domofon. To taksówkarz meldował, że już czeka na nią. Narzuciła paltocik, jeszcze torebka i zbiegła po schodach. Wsiadła do taksówki i podała adres. Po kilku minutach byli na miejscu. Weszła na trzecie piętro i zadzwoniła. Drzwi otworzył teść.
    
    – A ty Joasiu sama, bez męża? – spytał teść.
    
    – Musiał zostać dłużej w pracy… dojedzie później – wyjaśniła.
    
    – Chodź, chodź… – otworzył szeroko drzwi przepuszczając ją przodem.
    
    Pomógł zdjąć palto i zagwizdał cichutko:
    
    – Fiu, fiu… super wyglądasz! – powiedział. – Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że znowu cię widzę… – i gestem wskazał pokój.
    
    Weszła razem z teściem. Jakież było jej zdziwienie, bo siedział także wujek jej męża a jednocześnie brat teścia. Na stole stały zakąski, napoje, jej ulubiona szarlotka i napoczęta butelka wódki. Usiadła.
    
    – No super wyglądasz! A my czekając już napoczęliśmy – powiedział wujek. – Nalać ci ...
«1234...»