Wieczór panieński i ostatni panieński wieczór
Data: 24.11.2022,
Kategorie:
Romantyczne
striptease,
panieński,
Autor: Radeck
... wszystko.
Pogoda się popsuła, śnieżyca, zawierucha, ulice były puste, kto nie musiał, to nie wyjeżdżał w taką pogodę, nie mieliśmy prawie w ogóle ruchu. Kucharz i inny personel, poszli wcześniej do domu. Gdyby trzeba by było coś podać, to Hela wiedziała jak to przygotować. W całym zajeździe zostaliśmy tylko oboje z Helą. Poszliśmy na zaplecze, Hela załączyła dzwonek, by słyszeć jak ktoś z zewnątrz wchodzi do restauracji. Słyszałem jak zatelefonowała do domu informując rodziców, że zostaje tutaj na noc, że boi się w takiej śnieżycy wracać do domu. Uśmiechnęła się, podeszła, usiadła mi na kolanach, całowaliśmy się, pieścili. Ta mała jest słodziutka. Myśleliśmy, że nikt już nie przyjdzie. Ona rozpięła mi już spodnie, a ja dobierałem się do jej piersi, w tym zadzwoniło, podskoczyliśmy oboje, spojrzałem na zegar, 15 minut do zamknięcia, kogo w taką pogodę, o tej porze licho niesie. Pierwsza wyszła Hela, ja po chwili. Przy stoliku siedziało dwóch mężczyzn. Po ubraniu było widać, że to jacyś pracownicy, kierowcy pomyślałem. Poszedłem dołożyć do pieca, zobaczyłem, przed zajazdem stały dwie solniczki z pługami. Gdy wróciłem to oni już jedli, poszedłem usiąść na zaplecze, za chwilę przyszła Hela siadając mi na kolana, powiedziała:
- Szefowa kazała za darmo ich nakarmić, za to mamy spokój z odśnieżaniem.
Zabrzmiał dzwonek, wyszli. Hela posprzątała wszystko, a ja pozamykałem i pogasiłem światła.
Poszliśmy do góry, słyszeliśmy stuki, głos dochodził z mieszkania Justyny i ...
... Kamila. Okazało się, że wiatr otworzył okno, na podłodze było mokro. Dobrze, że zostawił mi klucze. Zamknąłem okno. Weszliśmy do łazienki po jakiś sprzęt, by to wytrzeć.
- Ale tutaj ślicznie - powiedziała Hela
Na prawdę mieli śliczną dużą łazienkę, z dużą wanną, w której swobodnie obok siebie mieściły się dwie osoby. Hela wyszła wytrzeć mokrą podłogę. A ja zatkałem spust w wannie, wlałem pachnidło do wanny i puściłem wodę. Weszła Hela.
- Co ty robisz? To łazienka szefa.
- Kamil na pewno nie miał by nic przeciw, to mój przyjaciel.
Uśmiechnęła się, widać było, że podobał jej się ten pomysł. Ona kończyła jeszcze wycieranie podłogi w pokoju, a ja szperałem w łazience i znalazłem świeczki, zapalniczkę, prezerwatywy.
- Dziękuję Kamil - powiedziałem na głos.
- Za co mu dziękujesz - zapytała stojąca już za mną Hela
- Za to, że o mnie myśli - odpowiedziałem.
Rozłożyłem w łazience zapalone świeczki. Zgasiłem światło, zrobiła się przyjemna atmosfera. W wannie już było sporo gorącej wody, w łazience unosił się przyjemny zapach. Rozebraliśmy się, ale woda w wannie była zbyt gorąca by do niej wejść, dopuściłem zimnej. Hela przytuliła się do mnie, pieszcząc i całując mnie. To było coś cudownego, pieszczoty i igraszki przy świecach, w ciepłej pachnącej wodzie, z piękną młodziutką dziewczyną. Widziałem, że ona też bardzo dobrze się tutaj ze mną czuła. Pieściliśmy się, paluszkami pobudzałem jej muszelkę. Usiadła, na boku wanny, na przeznaczonym do tego miejscu. Siedziała ...