Mecz
Data: 29.11.2022,
Kategorie:
Lesbijki
Zdrada
Autor: Ravenheart
... ze strachu przed moją Panią. W dodatku moje ciało po raz kolejny mnie zdradziło, byłam cholernie pewna, że na moich majtkach pojawia się wilgotna plama.
- Dobrze, Kasiu - powiedziała - Tak lepiej. Lepiej, ale... niestety: za późno. Gdybyś się tak nie opierała, nie musiałabym ci pokazać, że polecenia muszą być wykonywane natychmiast.
- Anka, proszę, nie przeginajmy... - szepnęłam struchlała - Przecież to szaleństwo...
Popatrzyła mi prosto w oczy.
- Panowie... - odezwała się w kierunku kuchni - Mam prośbę do was...
Zamarłam. Paweł siedzi o trzy metry ode mnie, oddziela nas delikatna, gipsowa ścianka. Jeśli wejdzie tu, nie zdążę sięgnąć po szorty leżące na ziemi. Co ja mu powiem? Na krótki moment zapadła cisza, rozdzierana jedynie uderzeniami mojego serca.
- Anka? - spytał któryś z naszych facetów. Byłam tak spięta, że nawet nie rozpoznałam głosu.
Zawiesiła na chwilę głos. Zacisnęłam palce na blacie stołu.
- ... ten ciemny w naszym zespole, to jak się nazywa?
- Roger Guerreiro - krzyknął Piotr między jednym jękiem piłkarskiej rozpaczy a drugim - A czemu pytasz?
- Dzięki - mruknęła - Na razie to mi wystarcza...
Zwróciła się do mnie.
- Kasiu, zdejmuj te swoje śliczne majteczki. Masz dokładnie trzy sekundy na spełnienie tego rozkazu.
Wiedziałam, po prostu wiedziałam. Miała mnie w ręku i doskonale zdawała sobie z tego sprawę. Co gorsza, wiedziała też, że gdzieś na dnie mojej duszy ja CHCę spełnić jej polecenie. Drżałam ze strachu i... z ...
... oczekiwania, ale posłusznie włożyłam palce za brzeg majteczek i powoli zsunęłam je w dół. Stałam przed Anką drżąca, zwilgotniała, pokorna. Zlustrowała mnie zadowolonym spojrzeniem. Sięgnęła po wielką, metalową łyżkę do zupy wiszącą na ścianie. Zdjęła ją i zważyła w dłoni, zwalniając i przedłużając każdy ruch. Potem wystudiowanym gestem sięgnęła ku mnie, odsuwając moje dłonie, trwożnie splecione na mojej małej. Zimny dotyk metalu podziałał na mnie jak elektryczna iskra. Poczułam jak w środku cała spinam się, jak wypełnia mnie na przekór rozsądkowi fala uniesienia. Na ramionach miałam już gęsią skórkę. Znowu dotknęła zimnym końcem mojej szpareczki, przycisnęła twardy metal do skulonej ze strachu łechtaczki. Jęknęłam cicho. W drugim pokoju emocje sportowe sięgały zenitu, ale to było i tak nic w porównaniu z tym, co jak przeżywałam.
- Tak już lepiej, Kasiu - powiedziała zbliżając się do mnie.
Hormony w środku szalały, w brzuchu czułam nawet nie tyle motylki, co całe ich stada. Przymknęłam oczy w oczekiwaniu. Tak chciałam, żeby zajęła się mną, żeby położyła dłoń w tym najsłodszym miejscu... Oddałabym dziesięć lat życia, aby tylko poczuć znane ciepło jej dotyku. Po nieskończenie długiej chwili, która ciągnęła się jak wieczność... zrobiła to. Jej delikatne palce subtelnie, prawie niedostrzegalnie przesunęły się po moich płatkach, rozchylając w słodkiej pieszczocie.
Przysunęła usta do mojego ucha. Poczułam łagodny, ciepły oddech na swojej szyi.
- Jak się teraz czujesz, Kasiu? - ...