1. Czesc jedenasta: Iza, odcinek pierwszy.


    Data: 30.11.2022, Kategorie: Zdrada Autor: Michal Story

    ... dla tamtej jesteś Michał czy "Pan"?
    
    - Zależy od chwili i potrzeby.
    
    - Czyli jesteście razem? - zasmuciła się albo mi się zdawało, na ułamek sekundy zatrzymała się z tym przekładaniem wieszaków ale po chwili wróciła do tej czynności.
    
    - Nie, nie jesteśmy - urwałem krótko, nie zamierzałem opowiadać jej całej historii - a który wzór ci się podoba?
    
    Wskazałem szerokim gestem cały regał ze stanikami, majteczkami itd.
    
    - Hmmm, a do jakiej kwoty? - wyskoczyła z głupim pytaniem.
    
    - Nie patrz na metkę tylko na wzór. - pewnie i tak orientowała się w cenach, chociaż orientacyjnie.
    
    - Ale w sumie dlaczego miałbyś mi kupić bieliznę?
    
    - Bo podobają mi się piękne kobiety w pięknej bieliźnie. I kręci mnie możliwość zdejmowania jej - i komplement i brutalna prawda naraz.
    
    - Żadnego zdejmowania, co sobie myślisz? - zaprotestowała, ale nie było w tym przekonania.
    
    - To cię przelecę bez zdejmowania - zaryzykowałem.
    
    - No jasne, teraz to przegiąłeś – poczerwieniała i walnęła dąsa, ciągle przebierając w kolejnym już rządku staników.
    
    - Daj spokój, prze... - chciałem ułagodzić sytuację, ale mi przerwała.
    
    - Ten poproszę, bez zobowiązań - i wręczyła mi wieszak ze stanikiem i majtkami, po czym odwróciła się i wyraźnie zadowolona poszła w stronę kas. Bielizna to była koronka, ciemna zieleń, podoba mi się. Rzuciłem okiem na metkę - 70C, podoba mi się taka kombinacja...
    
    Przy kasie już na mnie czekała, odprawiła widać poprzednią kasjerkę. Przesunęła metki pod skanerem, ...
    ... wskazała terminal nawet nie podając mi kwoty. Cóż, powiedziałem A, to trzeba powiedzieć B. Nie odrywając wzroku od jej oczu i nie patrząc na cenę widniejącą na ekraniku posłusznie przesunąłem na oślep kartą przed czytnikiem, wbiłem pin a komplet bielizny zniknął pod blatem.
    
    - A teraz możesz iść na górę przymierzać spodnie. - żadnego "dziękuję" ani nic w tym stylu, ot takie oziębłe "idź już sobie".
    
    Poczułem się wykorzystany, nie ukrywam. Cóż, mówi się trudno, strzeliłem nie trafiłem.
    
    - To na razie - rzuciłem i odwróciłem się w stronę schodów.
    
    - Na razie - usłyszałem za plecami.
    
    Zły na siebie, że mogło to pójść trochę inaczej nawet nie siliłem się na grzebanie w stojakach ze spodniami, złapałem trzy pary z moim rozmiarem, ale innym krojem i udałem się do przebieralni. Z rozmysłem, trochę masochistycznie wybrałem tę samą, którą rozdziewiczyłem z Iwoną. Zdjąłem spodnie i przymierzyłem pierwszą parę. Za wąskie nogawki, pedalarz w rurkach. W trakcie zmiany na drugą parę zza kotarki dobiegł głos.
    
    - Wszystko w porządku, coś pomóc? - widać Iza nie zamierzała skończyć tego spotkania tak po prostu.
    
    - Nie, dziękuję, daję radę - wykrztusiłem po chwili wahania.
    
    Kotarka się odsunęła i Iza wtarabaniła się do kabinki zasuwając kotarkę za sobą.
    
    - Tu jesteś. Daj, jednak pomogę - wyszeptała i mocno przyssała się do moich ust. Przycisnęła się do mnie mocno i wepchnęła mi język głęboko, nie pozostałem jej dłużny. Stałem tak przed nią wpół nagi, z rosnącym przyrodzeniem w ...
«1234...12»