Karolina. 23.
Data: 04.12.2022,
Kategorie:
Anal
Hardcore,
Autor: ---Audi---
... czas...
- Nie mogłam przyjechać, bo jak mówiłam, straciłam męża... i byłam chora...
- Co się stało ?
- Został zabity w perfidny sposób... a ja....
Hm... to psychiatra... co mi leci...
- a ja... zwariowałam... z rozpaczy....
Spojrzał się na mnie... a jego wzrok był prawie jak ojca...
- Rozumiem... znam ten ból... widziałem go wiele razy... w różnych postaciach...
- No właśnie...
- To musiała być wielka miłość...
- Była... niespotykana...
Odwróciłam głowę, nie chciałam o tym gadać... bo nie tylko mam podły humor... to zaraz zacznę płakać... a ten chce mieć świeżą żonę...
- Opowiedz o sobie..
- Jestem zwyczajnym facetem... tylko mam kilka marzeń... a niestety moja żona wolała kobietę... odeszła do jakiejś latawicy... i tyle...
- I co... nie poszukałeś sobie innej... przecież forsy masz jak lodu... ?
- Szukałem miłości i oddania, a nie następnej wygodnej...
- Skąd ja to znam...
- W tobie zobaczyłem klasę, której szukałem i pomyślałem, że pierwszy raz się odważę... szczególnie, że okoliczności były sprzyjające...
- Czyli nikt jeszcze nie spełnił twojego marzenia ?
- Nie do końca, próbowałem... ale nie wychodziło..
- To co , trafiłam w czuły punkt...
- Wiesz jak się bałem zapytać ?
- A ja ? Byłam sparaliżowana.... myślałam, że mnie aresztują...
- Ha, ha... niemożliwe... dwoje potrzebujących i strach między nimi... ja się bałem, że jesteś z policji... bo to nie było normalne...
- Nie wiem, czy wierzysz w ...
... los... ale to raczej było nam pisane... ?
- Wierzę... spotkanie roku... ba.. nawet mojego życia...
- Przynajmniej w tym momencie...
Zaczęliśmy się śmiać...
Pierwsze napięcie puściło... i już było dobrze...
Pojechaliśmy do muzeum... chodziliśmy trzymając się za ręce... i naprawdę czułam się w jakimś procencie, że zbliżamy się do siebie...
Że jest fajnie... swobodnie i prawie rodzinie...
Trochę wyjaśnił jakich uczuć ode mnie oczekuje... jakiego zachowania...ale nic więcej...
Potem był spacer... sklepy... pozwolił mi kupić sukienkę, którą sam wskazał... następnie bieliznę... założyłam od razu...
Sam wybierał kolor pończoch... szminkę... nawet kolczyki...
- Do fryzjera też pojedziemy... ?
- Nie, wyglądasz dobrze... a fryzjera szkoda...
Teraz mnie zaciekawił... ale nie powiedział nic więcej...
Obiad w restauracji był namiastką obiadu... bo porcja raczej do oglądania, niż najedzenia... a zapłacił... że ból głowy...
Następnie jakaś galeria... potem spacer bulwarem... ciastkarnia... kawa...
Rozmowy o życiu, naszych spojrzeniach na nie....
Dużo rzeczy mieliśmy podobnych... ale, to facet z innego świata...
Moje kłopoty są nie do opisania...
Zdałam sobie sprawę, że naprawdę mam tak zjebane wszystko, że cud tego nie naprawi...
Zaczynam teraz wątpić, czy to ma jakiekolwiek szanse na powodzenie...?
Z zewnątrz wygląda dobrze... ale środek... pokręcony za mocno...
A jak to się wszystko uda... to będę pić z radości...
Wtedy będę ...