1. Najgoretszy jezyk na wschod od Laby


    Data: 13.09.2019, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    Pod koniec studiów miałem krótki epizod z wynajmowaniem pokoju na mieszkaniu u czterdziestoparoletniej kobiety. Zostałem wyrzucony z akademika za bójkę, której nie sprowokowałem, ale tamten gość i tak poskarżył się władzom uczelni po tym jak spuściłem mu staromodne manto. Wywalono nas obu. Z dnia na dzień wylądowałem na bruku, z całym swoim mizernym dobytkiem zapakowanym w czarne worki od śmieci. Miałem farta, że znalazłem ten pokój jeszcze tego samego dnia. Zostawiłem swoje graty w aucie i poszedłem przed wieczorem na spotkanie z właścicielką. Ogłoszenie pojawiło się z rana, zadzwoniłem kilka godzin później, nie bardzo licząc na sukces. Odebrała za pierwszym razem, jej głos wydawał się przyjemny i cichy. Nie była zbyt rozmowna, wolała się spotkać na żywo, chociaż oznajmiła mi, że właściwie jest już zdecydowana wynająć ten pokój jakiejś dziewczynie z Ukrainy. Tylko moja przykra opowieść skłoniła ją do dania mi szansy – oczywiście pominąłem powód eksmisji z akademika; nie chciałem uchodzić za agresywnego typa, pospolitego bandziora czy coś w tym stylu.Mieszkanie znajdowało się na samym szczycie dziesięciopiętrowego wieżowca. Wszedłem do środka i od razu zorientowałem się, że nie jest to najpiękniejsze miejsce do życia – no, ale w takich miejscach mieszkała przecież połowa Polaków. Ściany wydawały się nie ruszane od nowości – pomalowane farbą olejną do połowy, odrapane, z czarnymi bohomazami gdzieniegdzie. Do tego śmierdziało tutaj kurzem i gnijącymi śmieciami ze zsypu. ...
    ... Wpakowałem się do windy, która była w opłakanym stanie i pojechałem na samą górę. Brązowe drzwi znajdowały się na końcu korytarza po lewej. Zadzwoniłem. Otworzyła mi niemalże po sekundzie. Włosy w lekkim nieładzie i nieufne spojrzenie, ubrana w luźny, domowy dres. Brak makijażu i podkrążone oczy. Nie była brzydka, pewnie w młodości uchodziła za ładną, ale wyobrażałem ją sobie trochę inaczej, chyba zmylił mnie jej delikatny głos. Stałem przez chwilę, czując dziwną blokadę, jakby ktoś wyrwał mi nie tyle język, co mózg.– Myślałam, że będziesz wyglądał trochę inaczej – powiedziała na powitanie.– Jak byłem dzieciakiem to też wyobrażałem sobie, że będę wyglądał jak Brad Pitt.– Nie, nie, źle mnie zrozumiałeś. Wyglądasz ciekawie, jesteś dosyć przystojny. Chodziło mi o to, że będziesz wyglądał na bardziej zmęczonego, bardziej jak…– Bezdomny?– Chyba tak.Zaśmiałem się ciepło z tego żartu, ona po chwili uraczyła mnie uśmiechem i zaprosiła do środka. Od wejścia ściągnąłem buty i rozejrzałem się dookoła. Mieszkanie sprawiało wrażenie zadbanego, wszędzie panował porządek. Ściany były odświeżone, meble i dodatki też wyglądały na dosyć nowe. W powietrzu pachniało czymś przyjemnym, nie wiedziałem jak to możliwe, ale chyba łąką w czasie wiosny. Pomyślałem, że byłoby mi tu naprawdę dobrze.Zanim otworzyła drzwi po prawej, odwróciła się i przedstawiła.– Nie było dobrej okazji, przez telefon wyleciało mi twoje imię... Ja jestem Renata.– Marcel.Pokój prezentował się ciasno, ale można uznać, że po prostu ...
«1234...9»