1. Najgoretszy jezyk na wschod od Laby


    Data: 13.09.2019, Kategorie: Inne, Autor: Marcin Mielcarek

    ... przytulnie. Stała tutaj mała kanapa, biurko, stoliczek nocny, duża szafa do sufitu na ciuchy no i dywan na środku, trochę już sprany. Widok za oknem wychodził na miasto. Wieczorem musiało być tutaj ciekawie.– No i tak to wygląda, to jest ten pokój – oznajmiła. – Nie wiem co mam więcej mówić, wszystko widzisz.– Jest w porządku.Potem przeszliśmy do kuchni, łazienki i salonu. Swojego pokoju czy też sypialni mi nie pokazała, ale przecież to zrozumiałe. Oglądałem wszystko powierzchownie. Nie wiedziałem dlaczego. Wolałem przyglądać się Renacie, jej gestom, ruchom, mimice. Było w niej coś bardzo interesującego. W końcu usiedliśmy na kanapie, w tle grało TV i chwilę porozmawialiśmy.– Kiedy byś chciał się wprowadzić? – zapytała, podnosząc na mnie oczy znad kubka z kawą.– Chociażby za pięć minut – odparłem szczerze.– Czyli co? Naprawdę nie masz gdzie się podziać?– Nie bardzo.– A dom?– Daleko i nieprawda.Napiła się, a potem odstawiła powoli kubek i westchnęła ciężko.– Jestem już praktycznie umówiona z tamtą dziewczyną – oznajmiła powoli.– Rozumiem.– Nie jestem pewna czy w ogóle chciałabym mieszkać z obcym facetem pod jednym dachem. Wiesz jak jest, tyle się słyszy, no i w ogóle sam fakt mieszkania z nieznajomym mężczyzną, tylko ty i ja, nikogo więcej...– To rozumiem tym bardziej.Przez kilka chwil patrzyliśmy na siebie bez słów. Dobrze przyjrzałem się jej twarzy. Wyglądała dosyć ładnie, oczy miała ciemne, usta wydęte i nieduży nos. W jej spojrzeniu czaiło się jednak coś smutnego, ...
    ... miałem świadomość, że ta kobieta musiała wiele przejść. Zmarszczki i przebarwienia znaczyły jej twarz niczym znamiona. No i poza tym wszystkim była ode mnie dwa razy starsza. Sam chyba, będąc na miejscu Renaty, nie wynająłbym pokoju chłopakowi takiemu jak ja.– Wiesz, nie zdążyłam zapytać o podstawy. Co tak właściwie robisz? Studiujesz, pracujesz? – zapytała.– Pracuję na magazynie, kończę właśnie studia.– Jakie?– Dziennikarstwo.– A masz jakieś hobby?– Trochę piszę.– Co?– Głównie opowiadania, ostatnio skończyłem powieść.– Czyli jesteś pisarzem?– Nie powiedziałbym.Kiedy dokończyliśmy kawę, Renata podniosła się z kanapy i podziękowała mi za przyjście, a ja podziękowałem jej za możliwość spotkania. Oznajmiła, że jeszcze dziś podejmie decyzję i ewentualnie się do mnie odezwie. Powiedziałem, że będę czekał na jej telefon, chociaż przyznałem ze szczerością, że na to nie liczę. Rozumiałem przecież jej położenie. Opuściłem mieszkanie i starą, pomalowaną w środku na beżowo windą, zjechałem na dół. Ktoś napisał tutaj czarnym markerem, że czas to najcenniejsze co mam. Akurat, pomyślałem. Ja swój sprzedawałem bezpowrotnie za 19,70 brutto za godzinę. Poszedłem do swojego auta i posiedziałem w nim jakiś czas, słuchając muzyki. Trochę mi zeszło. Kiedy miałem już odpalić i odjechać, zadzwonił mój telefon. Odebrałem.– Marcelu dzwonię ci powiedzieć, że możesz się wprowadzić – oznajmiła tym samym, spokojnym głosem co wcześniej. Tym razem jednak była w nim jakby ulga. – Odmówiłam tamtej dziewczynie, ...
«1234...9»