Czas siewu
Data: 07.12.2022,
Kategorie:
Incest
ciąża,
kazirodztwo,
Autor: Ravenheart
... wynagrodziłaś i wygodziłaś. Głupi bym był chyba, żeby cię puścić do jakiego obcego chłopa.
Nie rzekła nic, choć pokraśniała z dumy. A może to wódka tak ją zarumieniła? Wstała i podeszła do ojca z butelką. Nalała mu szczodrze, jak zwykle. To był ich własny, codzienny, wieczorny rytuał. Mężczyzna sięgnął po naczynie, a córka zaszła go od tyłu i położyła dłonie na spracowanym karku. Sprawnymi palcami zaczęła masować zmęczone mięśnie. Zamruczał z zadowoleniem i przechylił głowę. Dziewczyna uśmiechnęła się i przysunęła bliżej, opierając piersi na jego plecach. Poczuł ich ciepło i słodki ciężar. Nie wiedział, co sprawia mu większą przyjemność – opiekuńcze dłonie, które wyganiały ból z członków, czy też rozkoszna grzeszność.
Stopniowo ruch dłoni, którymi przesuwała po barkach, zmienił charakter. Palce zaczęły pracować wolniej i delikatniej, zamiast odprężenia przynosząc falę rosnącego napięcia. Pod jej dotykiem trud całego dnia odpływał gdzieś daleko, pozwalając, aby jego miejsce zajęło inne doznanie. Rozkoszował się nim i delektował, poddając mu się ze spokojem.
Wreszcie sięgnął po kubek z wódką i wychylił jednym haustem, po czym nagłym ruchem obrócił się, objął córkę w pasie i przygarnął mocno.
– Dorodnaś… – mruknął, wciskając twarz w jej brzuch i całując przez lnianą koszulę. – Nie dziwota, że chłopy rżą ku tobie jako te ogiery do klaczy w lecie. Zapach od ciebie idzie taki…
Odstawiła butelkę na stół i objęła ojca. Obfite, ciężkie piersi spoczęły na jego głowie. ...
... Ich znajomy zapach przyprawiał o szaleństwo. Ich bliskość i dotyk tylko wzmocnił wzbierające w nim pragnienie. Wielkie, męskie dłonie przesunęły się po pośladkach dziewczyny. Przyciągnął ją jeszcze mocniej, całując w pulchny brzuch. Przez materiał koszuli wyraźnie czuł bijące od niej kobiece, zmysłowe ciepło. Chciwie wciągnął w nozdrza jej zapach.
– Dalibyście, ojciec, pokój… – zamruczała cicho, choć nie uczyniła najmniejszego gestu, aby powstrzymać grzeszne pieszczoty. Przeciwnie, przygryzła dolną wargę, jakby bojąc się powiedzieć więcej. Jej młode ciało domagało się uwagi i dotyku. Rozgrzana alkoholem i młodością krew wzburzyła się nagłą falą utajonego pożądania.
Czuli je oboje. Mroczny zew natury, ciężkie napięcie pomiędzy kobietą i mężczyzną. Odwieczne pragnienie złączenia przeciwieństw. Odwieczną chęć przekraczania granic.
Pozwoliła, aby całował ją po brzuchu, wlewając między jej uda słodką wilgoć. Przyciągnęła posiwiałą głowę do siebie, wplatając palce w gęste włosy. Jego usta błądziły po ciepłym i uległym ciele, poszukujące i pragnące. Oddech dziewczyny nagle stał się ciężki i głęboki. On też czuł, że jego krew zamienia się we wrzącą strugę. Rozpierała go duma, że pod jego palcami dziewczyna – własna córka, owoc jego lędźwi – mięknie i ulega. Zapach jej skóry, bijący przez lnianą bluzkę, przyprawiał o szaleństwo. Wreszcie odsunął ją, spojrzał roziskrzonym wzrokiem i klepnął mocno w tyłek, aż syknęła z bólu i cofnęła się od stołu.
– Dzieciska pobudzicie! – ...