1. Marta i natarczywy biznesmen


    Data: 23.12.2022, Kategorie: nauczycielka, pończochy, biznesmen, Podglądanie Autor: historyczka

    ... ale była ona jednak dość krótka. Moje usiłowania obciągnięcia w dół spódniczki chyba jedynie go rozbawiały.
    
    W tym czasie prawił o tym, jak to ich firma jest odpowiedzialna społecznie.
    
    Nagle wtrącił:
    
    - Jest pani przeuroczą kobietą.
    
    - Dziękuję… jest pan niezwykle miły... – uśmiechnęłam się, nieco stremowana.
    
    - Prawdziwa dama, jeśli chodzi o szyk. A ponadto... ma pani zjawiskowo zgrabne nogi.
    
    Zupełnie nie wiedziałam jak na to zareagować. Najwyraźniej zamierzał mnie podrywać… Skłamałabym, twierdząc żeby mi to nie schlebiało.
    
    - Dziękuję, ale naprawdę nie trzeba tych komplementów… Każda kobieta ma swoje wady i dostrzega je…
    
    - Doprawdy? A więc jakie ma pani wady? Bo ja ich nie widzę…
    
    Rozmowa biegła na dziwne tory. Nie wiedziałam jak się zachować. Przecież nie powiedziałabym mu, że mam za duży tyłek, czy nieco obwisły, acz spory biust…
    
    - Och… Nie rozmawiajmy o tym… To tu mam za dużo…. To tam…
    
    Lecz on nie ustępował.
    
    - Gdzie ma pani za dużo? Nie mówi pani chyba o biodrach? Milo mi było patrzeć , jak zgrabnie pani nimi kołysze…
    
    Pomyślałam, że całkiem zgrabnie określił to, jak kręcę tyłkiem... A on nie przestawał.
    
    - Poza tym, ja lubię, gdy kobiety mają czym oddychać i na czym siedzieć...
    
    Zarumieniłam się i jeszcze bardziej speszyłam. Ale z drugiej strony, sporą przyjemność sprawiło mi to, że się mu spodobałam. No i wyraźnie skomplementował to, że mam pokaźny biust i chyba nie przeszkadza mu to, że mam sporą pupę... Zdaje się, że wręcz ...
    ... przeciwnie.
    
    - Panie prezesie, czyżby pan oceniał moją figurę? - uśmiechnęłam się i filuternie zmrużyłam oczy.
    
    Ależ oczywiście, że oceniał! Czułam jego wzrok na sobie, wydawało mi się, że wręcz mnie nim rozbiera! Moja nadmierna wyobraźnia podsuwała mi obrazy, że wzrokiem ściąga ze mnie żakiet, że wtedy dopiero widzi, dzięki obcisłej bluzce, doskonale przylegającej do piersi, jak obfity mam biust. Że zaraz zachce wzrokiem rozpinać guziki tej bluzki, żeby zobaczyć moje cycki w samym staniku! A przecież dziś założyłam najelegantszy i najseksowniejszy biustonosz jaki miałam w swej szafie... Koronkowy, wręcz prześwitujący, solidnej francuskiej roboty...
    
    - Ależ oczywiście, że oceniam pani figurę... Jak najlepiej ją oceniam! Jako nienaganną, jako powód do wetchnień wielu mężczyzn! Coś mi mówi, że nie dają pani spokoju!
    
    - Proszę… nie rozmawiajmy już o mnie, ale o dzieciach.
    
    - Oczywiście. Ale dzieci będą miały wielkie wsparcie, głównie dzięki takiej milej i wyjątkowo atrakcyjnej pani… profesor... Dobrze zapamiętałem, że uczy pani historii?
    
    Prezes patrzył wymownie na moje nogi… na biust… zaczęłam się bać, że uzależni pomoc dla domu dziecka od tego, czy uda mu się mnie poderwać… A tu jakby wszystko ku temu zmierzało. W duchu sama zadawałam sobie pytanie - "A jeśli tak, to czy pozwolić mu się poderwać???"
    
    - Wiele o pani słyszałem… Wiem że jest pani pasjonatką i kobietą z zasadami. Ma pani wielkie serce.
    
    - Nie sądziłam, że jestem tak popularna… Skąd się pan o mnie ...
«1234...11»