1. Marta i natarczywy biznesmen


    Data: 23.12.2022, Kategorie: nauczycielka, pończochy, biznesmen, Podglądanie Autor: historyczka

    ... dowiedział?
    
    Moja babska ciekawość od zawsze zdawała się być niepomierną…
    
    - Zewsząd! Ale też dowiedziałem się wiele od naszego szefa rady nadzorczej, to on polecił mi panią zaprosić.
    
    Przypomniałam sobie tego szefa rady. W ubiegłym roku poznałam go na balu charytatywnym. Adorował mnie tam nad wyraz nachalnie. Typowy cwaniak, otyły, dobrze po pięćdziesiątce. W tańcu przytulał się zbyt blisko, kadził mi komplementami na pograniczu przyzwoitości, jakby chciał wybadać, czy byłabym gotowa przespać się z nim. Zawsze miałam słabość do facetów z kasą, może też wtedy zbyt kokieteryjnie się do niego uśmiechałam i dlatego pozwalał sobie na zbyt wiele, jednak wreszcie dałam mu do zrozumienia, że nie ma doczynienia z kobietą "łatwą", że nie wskoczę mu do łóżka. A może to moja piękna, długa, czerwona suknia kusiła zbyt wyciętym dekoltem z którego filuternie spozierał różowy, koronkowy stanik? Fakt, że biznesmen nie zaprzestał swych usiłowań uwiedzenia mnie... Próbował mnie obściskiwać, posunął się do tego, że złapał mnie w tańcu za pupę. A ja? Cóż. Nie mogłam przecież odstraszyć strategocznego darczyńcę.
    
    Przy stole, bezwarunkowo musiał siedzieć obok mnie. Nie dość, że wówczas bezczelnie zapuszczał mi żurawia w dekolt, to rzucał odważne komplementy, typu - "ma pani kuszący dekolcik!" i sprośne żarciki, w których główną rolę odgrywały kobiece cycki. Wielkie, kobiece cycki. Na przykład: "Murzynka do dziecka: - Masz cycka, tylko nie odchodź daleko." Ależ się przy tym ...
    ... zaśmiewał.
    
    - Rozumiem… Doskonale pamiętam tego pana z ubiegłorocznego balu charytatywnego. - Mówiłam do Dawiada. - Był najbardziej hojnym ze sponsorów...
    
    - On właśnie mówił mi, że jest pani piękną i elegancką damą i kobietą z zasadami. Teraz też zechce z panią porozmawiać…
    
    "To już wiem, czego się po nim spodziewać. Teraz będzie miał koronny argument w rękach... Żeby tylko ja nie trafiła w jego łapska! A przecież na tym balu już zapraszał mnie na romantyczną kolację... Jego rączki aż nadto sadziły się pod moja suknię."
    
    - Wasza fundacja oczekuje od nas bardzo dużej sumy na ten dom dziecka. To jest realne, ale na pewno nie będzie łatwe.
    
    - Rozumiem. Czy mam przygotować jakieś rozszerzone materiały dotyczące tego ośrodka?
    
    Prezes patrzył na mnie pożądliwie. Zmierzył od stóp do głów, aż przebiegły mnie ciarki. Domyślałam się, że szuka okazji, żeby się do mnie zbliżyć...
    
    - Właściwie to nie tyle trzeba materiałów, co wystarczy żeby pani mi to dokładniej przybliżyła? Może po prostu wybierzemy się razem do tego domu dziecka?
    
    Bardzo ucieszyłam się z tej propozycji, gdyż oznaczała, że pieniądze faktycznie są realne.
    
    - Kiedy chciałby pan tam pojechać?
    
    - Choćby jutro.
    
    - Nie spodziewałam się tak szybkiej reakcji. A więc już dzwonię do dyrektorki!
    
    Kiedy wychodziłam z biura prezes odprowadził mnie, miałam świadomość, że wpatruje się baczniew moją figurę… I ocenia. Nieco za dużą pupę rekompensowały długie, zgrabne nogi. Kozaczki na wysokim obcasie jeszcze bardziej je ...
«1234...11»