1. Rekompensata, 9.


    Data: 24.12.2022, Kategorie: Mamuśki Autor: Tomnick

    Część 9.
    
    Nasz aquapark zawsze cieszył się sporą popularnością i to przez cały rok. Kiedy był nowością, to w dobrym tonie było pochwalić się spotkaniem właśnie w aquaparku. Oczywiście, wówczas chodziło o spotkanie w kawiarni, w ogóle o obecność w tym obleganym miejscu, a nie o informację o przepłyniętych setkach metrów. To nic, że stało się godzinami w kolejce po bilety albo czuwało przed komputerem, żeby kupić bilet na kolejny wolny dzień. Ja tak nie robiłam, ale mam takich znajomych, którym Bozia poskąpiła intelektu.
    
    – Przepraszam, pytam ze zwykłej ciekawości, czy przez te szyby w ścianach głównego basenu można obserwować pływających? – z ręcznikiem, torebką i kluczykiem od szafki w ręku kierowałam się do szatni.
    
    Miałam na sobie efektowny granatowy kostium w delikatne białe prążki, a do niego klapki na szpilce. W nich wyglądałam jeszcze bardziej efektownie. „Zwykłe klapki niech dzieciaki zakładają!” Kostium podkreślał moją szczupłą sylwetkę i opaleniznę. Dzięki szpilkom cofałam ramiona, wypinałam piersi, byłam nieco wyższa i atrakcyjniejsza wizualnie. Dostrzegałam wzrok głodnych samców. Niektórzy nie krępowali się w obecności żon albo partnerek.
    
    – Kretyni... – myślałam o takich, posyłając niektórym życzliwy uśmiech. Potrafiłam być złośliwa.
    
    Mąż załatwił mi wyjazd na Wyspy Kanaryjskie, więc teraz tylko pielęgnowałam ładny odcień brązu wizytami w solarium. Planowaliśmy wspólny urlop, ale w ostatniej chwili mężowi wypadł jakiś atrakcyjny finansowo kontrakt. Sama ...
    ... nalegałam, żeby skorzystał z takiej okazji. Przesadnie chętny nie był, ale naciskałam i w końcu zgodził się. W dziesięć dni do zarobienia była miesięczna pensja! Jesienią miał wykorzystać zaległy urlop.
    
    *
    
    Na szczęście jego wpłata nie przepadła, bo poleciałam z koleżanką, Bogną, a ona zabrała swoją koleżankę z partnerem, czyli Gabrielę z Kazikiem. Dzięki pozyskaniu nowych klientów zgodzono się naszą zaliczkę uwzględnić przy jej nazwisku.
    
    Naprawdę udany urlop. Bardzo ciepło, codziennie słonecznie, kilka wycieczek, luz, żadnego pośpiechu, smaczne jedzenie, piękne krajobrazy, po sezonie, dlatego mniej turystów, dość spokojnie. Trochę piliśmy w hotelu do kolacji i po kolacji, więc atmosfera wieczornych spotkań i rozmów była bardziej swobodna. Niczego nie planowałam, ale czwartego dnia zabawiłam się z koleżanką. Alkohol dodał nam odwagi. Następnego dni w ogóle nie rozmawiałyśmy na ten temat. Unikałyśmy siebie i mocniejszych trunków. Jednak kolejnego wieczoru, po kolacji z alkoholem w towarzystwie Gabrysi z partnerem, razem wróciłyśmy do pokoju i znowu spróbowałyśmy, a potem... A potem już nie potrzebowałyśmy alkoholu. Jeżeli nocowałyśmy w naszym pokoju to nago i razem, w jednym łóżku. Po wieczornym seksie robiłyśmy powtórkę po przebudzeniu. I ledwo zdążałyśmy na śniadanie.
    
    Obie jesteśmy mężatkami, obie nie odczuwałyśmy potrzeby bawienia się w towarzystwie kobiety, a jednak... Ona jest bardzo zapracowaną osobą. Dom na głowie, średnio atrakcyjny, gderliwy mąż. Chyba nawet ...
«1234...7»