-
Uległy byczek 4
Data: 25.12.2022, Kategorie: BDSM Geje Hardcore, Autor: FalckR1
... kasa się przyda. Co masz w tych papierach? - odparł i zapytał. - Zanim zwiążemy się umową, musimy zadbać o to, żeby wszystko się zgadzało - uśmiechnąłem się - bez obaw, wszystko jest tajne, w umowie nie ma nawet słowa "sperma" czy "nasienie", wszystko nazywamy "surowcem organicznym". Jest też klauzula o tym, że nie użyjemy go do celów prokreacyjnych. Zatem nie musisz się obawiać, że gdzieś po świecie będą chodzić twoi potomkowie, o których nie będziesz miał pojęcia. Jeden egzemplarz jest po polsku, d**gi po luksembursku, ale bez obaw, są identyczne. - No spoko, ale na jaki to jest czas, jakie są warunki, co jeśli mi się znudzi i tak dalej? - pytał. - Masz tu, przeczytaj sobie - rozkułem Byczka, rozwiązałem mu nogi i dałem mu egzemplarz umowy do przeczytania. Siedział swobodnie i czytał. - Mi tam się podoba. 3 miesiące, to nie jest długo. Tylko nie wiem, jak wytrzymam te tygodniowe przerwy z tym czymś na prąciu - wskazał na plastikowy pas cnoty. - A czasami dwutygodniowe. Przeczytaj dokładnie. - Kurwa, rzeczywiście - westchnął. - To jaka decyzja? - zapytałem. - Mogę się zastanowić do jutra? - Skuty na łóżku? Możesz - odpowiedziałem. - Kurwa, daj mi długopis, jednak podoba mi się to! - zdecydował się. Podpisał egzemplarz po polsku i luksembursku. Luksemburski nieco różnił się od polskiego - zawierał zapis o automatycznym przedłużeniu trzymiesięcznego okresu trwania umowy na kolejne trzy miesiące (czyli de facto Byczek podpisał umowę nie na ...
... 3, ale na 6 miesięcy) oraz o noszeniu "środka dyscyplinującego" 24 godziny na dobę. Chodziło oczywiście o obrożę elektryczną. Postanowiłem jednak ten element na razie mu darować, tego i tak nikt sprawdzać nie będzie. - Nie jesteś jedyny, mam jeszcze paru innych spermodajów - pokazałem Pawłowi dwa kluczyki od takich samych pasów cnoty, podpisane na plastikowych breloczkach. - Okej, to teraz kiedy? - Za dwa tygodnie. - Ja pierdolę, na co ja się zgodziłem - Byczek się uśmiechnął z zażenowaniem. - Godzina 17. Zapisz sobie. Chcesz coś do picia? - Nie, już idę do domu. Stanie mi w tym chociaż? - Będzie napotykał na opór i nie będzie to zbyt przyjemne. A do tego będę przysyłać ci filmiki w klimatach, które lubisz. Nie mam gwarancji, że je obejrzysz, ale za dwa tygodnie masz szczać preejakulatem. - Zrozumiano, szefie. A co z tym dzisiejszym ładunkiem zrobisz? - Dzisiejszy nie jest objęty umową, więc pewnie wyleję, a co? Chcesz słoiczek na pamiątkę? - zapytałem. - Nie, spoko, możesz nawet wypić - roześmiał się. Ubrał się, podszedł do wyjściowych drzwi. - No to do zobaczenia za 2 tygodnie, jeśli wytrzymam. - Na razie, wytrzymasz, nie takich byków już tu miałem. Przed snem zwaliłem do pojemnika. Spermy było więcej niż połowa z trzech wytrysków Pawła. Czyli naprawdę nieźle. Przyda się. Dwa tygodnie później czekałem na Byczka. Umówieni byliśmy na 17 u mnie. Była już 17:05, a jego nadal nie było. Dopiero 10 minut po ustalonej porze usłyszałem ...