Biały podkoszlek
Data: 26.12.2022,
Kategorie:
Masturbacja
Podglądanie
Sex grupowy
Autor: Arthur7228
... to on miał największą radość. Nie tamci dwaj. Oni byli dla niej, a teraz ona jest dla niego. Patrzyła na swojego faceta, który właśnie unosił się w stratosferze zmysłowych doznań. Podniecało ją to. Chłonęła go, karmiąc się jego uczuciem i namiętnością. Chciała się z nim rżnąć, kiedy on marzył, aby się z nią kochać. W tej chwili oboje byli, jak na haju. Rozpędzeni, niepohamowani, szaleni. Żeby nie wystrzelić zdjął ją jednak szybko z siebie. Położyła się na plecach i z uwielbieniem oraz zaangażowaniem zaczęła to, co robiła najlepiej. Masturbacja w jej wykonaniu to majstersztyk. Nikt tak, jak ona nie znał lepiej swojego ciała. Jej palce poruszały się ze zręcznością muzycznego wirtuoza. Wiedziały gdzie dotknąć, gdzie przycisnąć, a gdzie tylko musnąć. Patrzył na nią olśniony i szczęśliwy, że są razem. Dłużej nie czekał. Wsadził go w jej, już dziś i tak mocno przerżniętą, dziurkę. Nie wiedział o tym, a gdyby nawet to w tej chwili i tak nie miałoby to żadnego znaczenia. Wygiął się w łuk i zaczął ją ostro posuwać, z każdym ruchem przyspieszając coraz bardziej. Kiedy czuł, że dochodzi zwalniał jednak i zaczynał od początku. Miarowo i coraz szybciej. Ona w tym czasie wariowała czując go w sobie twardego, gorącego i tak bezceremonialnie aktywnego. Jej sprawna i zaangażowana dłoń powoli zaczynała już ją boleć.
- Podobam Ci się? – zapytała znając odpowiedź.
- Bardzo – odpowiedział, chociaż nie musiał.
Wtedy to sobie uświadomił. Wczoraj powiedziała mu, że dlatego on aprobuje to, ...
... że mogłaby się z kimś przespać, bo nie chce jej stracić, a na pewno nie jest to dowód jego odważnych perwersji. Myliła się. Kochał ją. Tak, ale ten związek ewoluował. Jej doznania go podniecały. W jakiś dziwny, niezrozumiały dla większości normalnych ludzi sposób podsycał w sobie erotyczne napięcie wizją, że ona pieprzy się z kimś innym. A jeśli miałoby to być jeszcze w jakiś sposób zaaranżowane, mieć w sobie niekonwencjonalny charakter, cokolwiek to w tym przypadku znaczy, to już w ogóle święta bożego narodzenia. Nie chcieć kogoś ograniczać dla zasady, to jedno. Ale zrozumieć, zaakceptować i nie cierpieć, a wręcz przeciwnie, to już inny stopień wtajemniczenia. On tymczasem to czuł. Wiedział, co ich łączy. Nie miał złudzeń. Normalność była dobra, dawała stabilizację, ale niestety była też zgubna. Jeśli ten związek miał trwać, to musiał być inny niż wszystkie. Tych dwoje pasowało do siebie, każdy to widział i wiedział. Kochali się i lubili. Jakikolwiek konwencjonalny zapis nie wchodził jednak do codziennego użytku.
Przez jej ciało, niczym jadowity wąż, prześlizgnął się skurcz wywołany spazmatycznym orgazmem, które już dawno przestała dziś liczyć. Jego kutas wytrwale pracował między mocno wymęczonymi sromami, jak tłok parowozu ciągnącego za sobą wagony transsyberyjskiej kolei. Pochłaniał ją wzrokiem i wtapiał się w jej ciało. W tym czasie i tej przestrzeni byli w niebie i nic nie robili sobie z tego, że najprawdopodobniej kierował nimi sam bezwzględny, cynicznie zwodniczy ...