Młody sąsiad
Data: 05.01.2023,
Kategorie:
Dojrzałe
Autor: woska
... sama poczuła teraz jego wygłodniały wzrok na swoim obfitym dekolcie
- gdzie Pani zamierza go spędzić? - dodał Janek czując , że zaraz winda zjedzie na dół straci możliwość rozmowy
- do galerii na zakupy a potem mój syn ma przywieźć mi telewizor - odpowiedziała Wiesia
Winda zatrzymała się na poziomie 0. Janek przepuścił Wiesię i idąc tuż za nią śledził uważnie wąski paseczek stringów, który odbijał się na sukience Wiesi.
- ależ ona ma dupę... - pomyślał czując jak wszystko w nim buzuje.
- to w takim razie udanych zakupów - rzucił do Wiesi gdy rozchodzili się na parkingu do swoich aut.
Wiesia otworzyła swoją skórzaną torebkę.
- cholera jasna, wścieknę się jeśli zapomniałam kluczyków - powiedziała do siebie grzebiąc po torbie
Janek uważnie przypatrywał się sytuacji, policzył do 20 i podszedł do Wiesi.
- Jakiś problem? Zapomniała Pani kluczyków, co? - rzucił z uśmiechem
- tak, jestem straszna gapa, będę musiała lecieć na górę - odpowiedziała poddenerwowana Wiesia
- podrzucę Panią, mam po drodze, wróci sobie Pani spacerkiem to niedaleko - odpowiedział Janek
- nie , nie , nie trzeba dam sobie radę - odpowiedziała Wiesia ciągle szukając kluczyków
- nalegam - dodał stanowczo Janek - podwiozę Panią
- to tylko kluczyki... - Wiesia próbowała zachować asertywność
- zapraszam - naciskał Janek
- no dobrze - odpowiedziała Wiesia, ulegając namowom młodzieńca
Wsiedli do sportowego auta Janka. Wiesia zapadła się głęboko w sportowe, skórzane ...
... fotele a Janek ruszył z impetem, zostawiając za sobą pisk opon na osiedlu.
Wiesia starała się nie rozglądać, bojąc się, że ktoś znajomy zobaczy ją w weekendowy ranek w aucie jakiegoś młodego faceta, ludzie od razu by zaczęli gadać. A jeszcze gdyby dotarło to do jej syna, już w ogóle nie miałaby spokoju.
Janek prowadził szybko ale pewnie. Wiesia wbita w fotel, poczuła przyjemność z tej lekkiej adrenaliny. Podobał jej się też luksusowy samochód.
- to twoje auto? - zapytała
- tak, prezent od rodziców - odpowiedział Janek
- to miło z ich strony - dodała, dłonią gładząc skórzaną tapicerkę
- podoba się Pani? - Janek zapytał szczerząc zęby do Wiesi i nie omieszkając przy tym zajrzeć w jej dekolt.
- no bardzo fajne auto - odpowiedziała Wiesia - szybkie! - dodała
- mogę Panią kiedyś dłużej przewieźć - powiedział chłopak, gdy już podjeżdżali na parking galerii handlowej
- może kiedyś - odpowiedziała Wiesia - dziękuję za podrzucenie mnie, do widzenia! - odpowiedziała lekko speszona i wyszła powoli z niskiego auta
- Pani Wiesiu! Gdyby był problem z wniesieniem telewizora, służę pomocą - rzucił Janek w jej stronę
- dziękuję, dam sobie radę - odpowiedziała uśmiechając się sztucznie
Pech chciał, że syn Wiesi nie był w stanie sam dostarczyć telewizora i wysłał go kurierem, który z kolei telewizor postawił przed klatką żegnająć się z Wiesią.
Wściekła i bezradna, przypomniała sobie o Janku.
- nie, nie mogę tego zrobić...-myślała gorączkowo,zadając sobie ...