1. W dobrej wierze...


    Data: 05.01.2023, Kategorie: Geje BDSM spanking, młody, lanie, Autor: Xenka

    ... i znów spojrzał dziko na siedzącego przed nim chłopaka. Mylił się co do niego. Był ładny, może nawet wrażliwy, ale bardzo naiwny i dość głupi. Pierwsze miłe wrażenie zniknęło bezpowrotnie.
    
    - Afterlife i jego klienci nie będą zaopatrywać twojej kobiety w pieniądze na narkotyki – powiedział twardo, walcząc z wybuchem złości. Naprawdę nie chciał na niego wrzeszczeć.
    
    Chwycił go jednak za brodę i zmusił tym razem do spojrzenia sobie w oczy.
    
    - Jeżeli jeszcze raz okradniesz kogoś, żeby kupić swojej panience prochy, ona za to zapłaci, nie ty. Ty jesteś zbyt cenny. Masz tydzień na zwrócenie pieniędzy, albo dopilnuję, żeby twoja dziewczyna osobiście to wszystko tutaj odpracowała – ostatnie słowa wywarczał podniesionym głosem. Nie zmiękczyły go te śliczne oczy, wpatrzone w niego niemal z przerażeniem. Wiedział, że ciężko będzie spod ziemi wytrzasnąć taką sumę, ale niewiele go to obchodziło. Miał przede wszystkim dbać o interesy Afterlife.
    
    - Zrozumiałeś? – spytał z naciskiem.
    
    Chłopak pokiwał głową. Tak, zrozumiał. Tylko niech facet przestanie przepalać go tym spojrzeniem, w którym ciągle widział jakiś obłęd, lodowatą furię. Bał się.
    
    - W takim razie pozwól teraz ze mną – mężczyzna puścił brodę bruneta i ujął go delikatnie za dłoń.
    
    Podprowadził go do ciemnej, skórzanej sofy i usiadł na niej, za plecami mając panoramiczne okno, wychodzące na piękne, nocne miasto.
    
    - Co mnie czeka? – spytał chłopak, pocierając nerwowo ramiona. Nagle zrobiło mu się zimno i mdło.
    
    - ...
    ... Myślę, że znasz odpowiedź. A teraz chodź tutaj. Jestem zmęczony i naprawdę nie chcę już tego przeciągać.
    
    Nie czekając na ruch bruneta, Chris chwycił go za rękę i pociągnął, przekładając sobie przez lewe kolano. Prawą łydką unieruchomił mu nogi i jednym silnym, zdecydowanym szarpnięciem zsunął zarazem jeansy i ciemne bokserki. Nie potrafi nie zachwycić się tym, co ujrzał – jasnymi pośladkami o pełnym, okrągłym kształcie. Jaka szkoda, że będzie musiał zadać im ból.
    
    - Nigdy więcej nie poważysz się tknąć pieniędzy któregoś z naszych klientów, zapewniam cię o tym – warknął, wymierzając kilka pierwszych klapsów.
    
    Nie miał zamiaru mówić nic więcej. Skupił się na szybkim, rytmicznym uderzaniu wypiętej pupy chłopaka. Bił dość zapamiętale, bardzo silnie. Przepływała przez niego złość, którą czuć było w każdym wymierzanym razie. Chociaż używał jedynie ręki, każde uderzenie przypominało liźnięcie rozżarzonego metalu po nagiej skórze.
    
    Już po chwili stało się dla niego jasne, że brunet nie należy do ludzi wytrzymałych. Chłopak nie próbował, a może nie potrafił walczyć z bólem. Początkowe ciche jęknięcia bardzo prędko zmieniły się w gwałtowny płacz i rozpaczliwą próbę wyrwania się z żelaznego ucisku. Chris nie pozwolił mu na to, chwytając wolną dłonią jego nadgarstki i przyciskając je do pleców. Potem zwiększył szybkość i siłę uderzeń, sprawiając, że chłopakowi zdawało się, że za chwilę oszaleje z bólu. Albo zemdleje. Ale nic takiego się nie stało. Niestety. Nie mógł uciec przed ...