1. Wspomnienia z dziecinstwa - Nowe otoczenie cz.3


    Data: 14.01.2023, Kategorie: Pierwszy raz Autor: Venom

    Nie powiedziałem Emilce o zajściu z Anką. Postanowiłem więcej nie spotykać się z tą drugą i zapomnieć o sprawie. Ale byłem w dużym błędzie, gdyż kobiety tak łatwo nie odpuszczają. Po próbie, gdy stałem z Emilką podbiegła do nas.
    
    - To kiedy mam przyjść na lekcję? - zapytała na wstępie.
    
    - Jaką lekcję? - zainteresowała się Emi.
    
    - Będzie mnie uczyć grać - powiedziała jak zwykle drwiąco.
    
    - Nie wiem czy znajdę czas - odpowiedziałem wymijająco.
    
    - Przecież obiecałeś...
    
    - No, nie daj się prosić - wtrąciła Emilka - możesz od razu uczyć ją nut i nie będzie musiała przychodzić do mnie.
    
    Dobrze kombinowała żeby mieć wolną chatę, ale jednocześnie wpychała mi ją w ramiona. Dlaczego nie przyszło jej do głowy, że chce tego samego co ona? A może wie, tylko jej nie zależy? Nigdy nie mówiliśmy, że się kochamy, że jesteśmy parą. Może myślała, że każdy robi co chce i z kim chce?
    
    - W porządku, przyjdź jutro, tylko nie za późno, najlepiej od razu po szkole.
    
    Rodzice przychodzili później z pracy, więc miałem mieszkanie tylko dla siebie.
    
    - Ekstra, przyjdę na pewno, cześć. Odeszła kręcąc ponętnie biodrami.
    
    - Ale fajnie, koleżanki już są mi wdzięczne, a ksiądz to już ze trzy razy mnie ściskał i dziękował, że cię namówiłam do gry w zespole - powiedziała uradowana Emilka.
    
    - Wiesz co? - zapytałem wkurzony. "Powiem jej dlaczego Anka jest taka dla niej miła i co chce ze mną robić" - pomyślałem.
    
    - Co?
    
    - Aaa..nic - odpowiedziałem po chwili milczenia.
    
    Była po prostu ...
    ... głupiutka, nie znała życia, nie miała doświadczenia w towarzystwie. Żal mi jej było, gdyż każdy mógł nią manipulować jak chciał. I jeszcze ten ksiądz. Co on się tak uczepił tej dziewczyny? Był dla niej przemiły, wychwalał ją pod niebiosa, chociaż aż tak anielskiego głosu to nie miała. Popytałem dyskretnie tu i tam i moje podejrzenia potwierdzały się, ale otwarcie nikt mi niczego nie powiedział.
    
    Następnego dnia po przyjściu ze szkoły od razu wskoczyłem do wanny. Nie zdążyłem się nawet osuszyć, kiedy usłyszałem dzwonek. Owinąłem się ręcznikiem i otworzyłem drzwi. W progu stała Ania. Uśmiechnęła się na mój widok i weszła do środka. Miała spódniczkę w falbanki, która kończyła się nad kolanami. Przy każdym kroku podskakiwała ukazując wspaniałe uda. Kiedy zdejmowała buty w przedpokoju, nie ukucnęła, tylko schyliła się nisko wypinając się w moją stronę. Ujrzałem jej cudowny tyłeczek osłonięty białymi majteczkami.
    
    - Jesteś sam?
    
    - Tak.
    
    Nie weszła do mojego pokoju, tylko do dużego.
    
    - Gustownie urządzone - powiedziała rozglądając się. Może nie byłem bogaty, ale już nie narzekałem na biedę. Mieliśmy wszystko, co było potrzebne do życia na dobrym poziomie. Zresztą były to czasy, kiedy pieniądze mieli prawie wszyscy, natomiast sprzęty i urządzenia były nieosiągalne. Większość najfajniejszych rzeczy była sprowadzana - a tak naprawdę szmuglowana - z innych krajów.
    
    - To co? Chcesz poćwiczyć grę?
    
    - Bardzo śmieszne - wyczuła w moim głosie ironię. Podeszła do mnie, objęła ...
«1234...13»