1. Ciocia Zuzia cz.1


    Data: 14.01.2023, Kategorie: Mamuśki Autor: Percival L

    Boże, co za paskudna pogoda. - pomyślałem, idąc spowitą w zimowej aurze ulicą. Na chodniku zalegał niedbale uprzątnięty śnieg, który wymieszany z piaskiem i ogrzany promieniami styczniowego słońca tworzył mokrą, lepiącą się do butów breję. Pomimo lekko dodatniej temperatury, mroźny, porywisty wiatr nie pozwalał cieszyć się spacerem, toteż bez zbędnego ociągania się przebierałem nogami, by jak najszybciej dotrzeć do celu. Gdy wreszcie udało mi się dojść do bloku, w którym mieszka ciocia Zuza, momentalnie poczułem jak ciepłe powietrze uderza mnie w twarz. Co prawda na klatce schodowej było tylko o kilka stopni więcej niż na zewnątrz, ale i tak różnica była wyczuwalna. Siostra mojej mamy mieszka na drugi piętrze, więc już po niespełna minucie stałem przed drzwiami jej mieszkania. Zgrabiałymi palcami nacisnąłem przycisk dzwonka. Nie minęło więcej niż kilkanaście sekund, gdy zamek przekręcił się z lekkim zgrzytem, a w otwierających się drzwiach stanęła właścicielka mieszkania.- Cześć Mikołaj, wchodź. - objęła mnie na powitanie, po czym przeszła do kuchennej części obszernego pokoju, łączącego w sobie kuchnię i salon. W tym czasie odłożyłem na wieszak ciepłą, zimową kurtkę i zabrałem się za rozsznurowywanie butów.- Zostaw te buty, nie zdejmuj. - usłyszałem z głębi pomieszczenia.- Nie no, na dworze taka chlapa, że zabrudziłbym ci całą podłogę.- Jak uważasz. Napijemy się kawy?- Chętnie.Wizyty u cioci Zuzi od kilku lat można uznać za stały punkt mojego tygodnia. Na ogół widujemy się ...
    ... po objedzie, tak żebym wieczorem miał czas dla znajomych. Jednak tego dnia, sam już nie pamiętam dlaczego, moje plany zmieniły się na tyle, że spotkanie z ciocią przesunęło się na bardzo późne popołudnie. Pomimo znacznej różnicy wieku odkąd pamiętam zawsze perfekcyjnie się z nią dogadywałem. Zarówno, kiedy byłem małym dzieckiem, jak i teraz, gdy za kilka miesięcy miałem przekroczę barierę siedemnastu lat życia, niezmiennie łączyła nas szczególna więź. Zuza, nieco ponad trzydziestoletnia kobieta o pięknych, długich blond włosach i nienagannej sylwetce jest najmłodszą siostrą mojej mamy. Gdy przyszedłem na świat, była mniej więcej w takim wieku, jak ja obecnie. Już od samego początku byłem jej oczkiem w głowie, do tego stopnia, że reszta rodziny żartowała, że Zuźka gdyby tylko mogła, to karmiłaby mnie własną piersią.Gdy usiadłem za stołem, ciocia kończyła zalewać kawę.- Nie, nie, dzisiaj bez mleka! - zawołałem, widząc jak sięga po nie do lodówki. - A to dlaczego?- Muszę ograniczyć tłuszcze i w ogóle postanowiłem, że będę się zdrowiej odżywiał.- No to mamy problem, bo rano zrobiłam twój ulubiony sernik. Nie czekając na moją odpowiedź wyjęła z lodówki talerzyk, na którym poukładane były równo pokrojone kawałki ciasta.- Zaczniesz od jutra - stwierdziła czule, uśmiechając się w niepowtarzalny, charakterystyczny dla niej sposób. Była tak urocza, że nie byłem w stanie jej odmówić. W chwilach takich jak ta zawsze zastanawiałem się, jak to możliwe, że nadal jest sama. Pamiętam z czasów ...
«1234...»