Rozkosze Meki 2
Data: 25.01.2023,
Kategorie:
Anal
BDSM
Trans
Autor: transmasomax
... Dyszle były na tyle długie aby można było swobodnie używać bata. Pan filmował to coś co było suką a teraz koniem. Chociaż były zwykłe lejce, przyczepione do wędzidła w ustach to sterowanie koniem odbywało się elektrycznie. Kable sprytnie ukryte biegły od klamer na sutach, od zacisków na worze i kutasie i od kuli w odbycie do małego pulpitu na dwukółce. Bat służył do tego do czego zwykle jest przeznaczony. Komendy były proste. Głosem i uderzeniami prądu. Piękna suka-maso-koń wygięta i wypięta w seksownej pozycji uczyła się na sucho komend powożenia. Uderzenie prądu jednocześnie w oba cyce to : „stępa naprzód: w lewy to w lewo, w prawy to w prawo. Uderzenie prądu w jaja i kutasa to „kłus”. Prąd w dupę to „na zad”. Prąd w kutasa, jaja cyce to „galop”. Prąd we wszystko co możliwe z jednoczesnym biciem bata to „szybciej”. Seria uderzeń prądu w odbyt to „stój”. Biedna starałam się zapamiętać i wykonywać wszystko jak należy, ale mi się myliło. Pani krzyczała i biła, oj biła batem. Krzycząc nieartykułowanie maltretowana cudownie nauczyłam się po długim czasie wszystkiego jak trzeba. Stałam gotowa do przejażdżki. Pani wyszła w wróciła odziana w czarny, błyszczący lateks od stóp do czubka głowy. Na czubku głowy miała czerwono czarny pióropusz. Pan nie jechał. Uderzenie prądu w cyce – ruszyłam stępa. Wyjechaliśmy na podwórze. Nie będę opisywała podwórza bo to nie istotne. Takie jak w dobrze utrzymanym gospodarstwie. Zobaczyłam tylko nagą, zmaltretowaną kobietę, moja sąsiadkę z kojca ...
... obok, zwisającą, za szeroko rozpięte ramiona z poprzecznej belki rozpiętej między dwoma słupami, jej głowa podczepiona była za włosy uwiązane też do tej belki. Usta szeroko rozwarte w niemym, bezsilnym już krzyku. Wzrok przymglony w szeroko rozwartych, wytrzeszczonych oczach. Gruszkowate cyce, normalnie długie wiszące prawie do pół brzucha, teraz dyndały się wyciągnięte aż do pachwin. Nosiły wyraźnie ślady tortur. Na grubych, kilkunastocentymetrowych, czarnych sutach dyndały spore odważniki przyczepione metalowymi klamrami. Wypróżniająca się głośno pryskając ciemną cieczą z olbrzymiej dupy. Szerokie biodra i grube uda drgały wprawiając w ruch niesamowicie rozdęte brzuszysko. Poddawana była torturze wodnej i powietrznej o czym świadczył sprzęt rozłożony i zawieszony dookoła. Widok był tak cudownie seksowny, że podnieciłam się. Trochę zazdrościłam jej tego. Najpierw powoli kilka razy objechaliśmy podwórko dookoła, wykonując wszystkie manewry w praktyce. Ciągnęłam wózek z Panią Wyprostowana trzęsąc seksownie wyprężonymi genitaliami i resztą, unosząc wysoko nogi zgięte w kolanach. Cyce, kutas, latały w rytm biegu. Rozlegało się dzwonienie dzwonków. Ogon podskakiwał podnoszony odbytem. Wielki worek kołysał się ciężko z przodu. Potworne brzuszysko, wypełnione galaretą lewatywy, ciężko kołysało się na boki i góra, dół. Gdy prąd porażał mi cyce, te jakby prostowały się samoczynnie i boleśnie. To samo działo się z resztą narządów, które podłączone były ukrytymi kablami. Wreszcie próby ...