Na górze róże, na dole... na…
Data: 19.09.2019,
Kategorie:
Lesbijki
wampiryzm,
bez seksu,
humor,
genderfluid,
Autor: Mjishi
... jajowata. Dołeczek na brodzie, piegi pod oczami i na nosie.
Sylwetka w miarę zgrabna, ale bez szału. A przynajmniej nie przez te workowate, nieco hipisowskie ubrania. Jordan widziała jednak pulsującą krew. Czuła twarde mięśnie. Nie za duże, ale dość mocne. Ewidentnie wyrabiane po prostu życiem, a nie bezmyślnym powtarzaniem tych samych ćwiczeń i zajadaniem sproszkowanego białka. Było też kilka kilogramów tłuszczu, ale nie na tyle dużo, by negatywnie wpłynął na smak krwi.
Najbardziej zrobił jednak na Jordan wrażenie wzrok młodzika. Bardzo świadomy. Od razu ją zauważył, choć natychmiast to ukrył.
Wampirzyca uśmiechnęła się do siebie.
Kiedy postać zbliżyła się, Jordan wyszła z cienia i zaczęła spektakl.
— Cześć… Amm… Mógłby… mogłaby… Możesz mi pomóc? – spytała wreszcie, zachowując nastawienie twardej, świadomej siebie kobiety, której życie właśnie lekko przypierdoliło i zmusiło, by zwróciła się do kogoś o pomoc.
~~
Wysoka, ciemnowłosa kobieta, która przed chwilą szwendała się w krzakach zwróciła się właśnie do mnie. Czy ja śnie? Czy o co chodzi? Może to ta jebitna ciemność? Może wcale nie jest taka piękna, jak mi się wydaje? Może to tylko sen mrówki na wyspie? Albo halucynacje z niedożywienia? Albo znowu coś kurna channelinguję*…
Jej gęste włosy są lekko falowane. Luźno związana kitka opada na lewe ramię i swobodnie spływa nieco za pierś. Wokół twarzy pałęta się kilka niesfornych kosmyków, przez co cała fryzura nabiera niezwykle pociągającego ...
... wyglądu.
Nie widzę koloru jej oczu. Ale mam przedziwne wrażenie, że są jasno niebieskie. Głęboko osadzone i duże. Ale bardziej przypominające migdały, niż pięciozłotówki. Nos jak nos. Ot, zwykły, prosty, proporcjonalny. Usta dość wąskie, kryjące zęby, których śnieżną biel widać nawet w ciemności. Twarz trójkątna. Z ostrymi rysami.
Figura zgrabna, wysportowana. Na pewno ćwiczy. Ciekawe co może ćwiczyć taka kobieta?
Czarny płaszcz ma rozchełstany. Pod spodem widać ciemną koszulę z bordowym żabotem. Dość cienki ubiór jak na początek zimy. Nawet w dobie klimatycznego armagedonu. Dalej… Obcisłe rurki i… Zaraz, czy ona ma buty za kolano? O kurwa. Nie wierzę. Skórzane botki za kolano. Jakie rzemienie… Jakie stare zapięcia… Czysta zajebistość. Och Boże! Bierz mnie już. Błagam!
Weganie by mnie chyba wykluczyli ze społeczeństwa za taki zachwyt skórzanym odzieniem.
Dobra. Już. Opanuj się. Pani o coś pytała.
~~
Postać z koczkiem uśmiechnęła się przyjaźnie.
— To zależy w czym – odpowiedziała. Głosem dość niskim jak na kobietę, ale nieco zbyt dziewczęcym jak na mężczyznę.
Jordan straciła przez to wszelkie nadzieje na samodzielne odszyfrowanie płci. Ale w końcu – komu to było potrzebne? Zwłaszcza w dobie gender, niebinarności i innych dziwnych zjawisk samoświadomości.
To, co zwróciło uwagę wiekowej wampirzycy to fakt, że odpowiedź była bardzo precyzyjna. Uśmiechnęła się, przenikliwie wpatrując w przybysza, który odwzajemniał spojrzenie.
— Poszłam za potrzebą – zaczęła ...