Wyjatkowa Lekcja cz.2
Data: 31.01.2023,
Kategorie:
Pierwszy raz
Autor: Radzimir Dębski
... chwili palcami badałem dokładnie ją całą rozmazując błyszczący, lepki sok. Nie wytrzymałem długo, najpierw trącając ją lekko nosem, w końcu zbliżyłem się i językiem skosztowałem. Było to coś o czym marzyłem od dawna i nie zawiodłem się ani trochę. Uczucie było wspaniałe, a moja partnerka wydała zachęcający jęk. Nie czekając dłużej zacząłem lizać, najpierw w górę i w dół, potem lekko wsuwając język do jej szparki, by w końcu skupiwszy się na łechtaczce zacząć dość intensywnie machać językiem, tak jak widziałem to na jakimś filmie pornograficznym. Nie wywołało to, aż tak intensywnej reakcji jakiej się spodziewałem, więc zwiększyłem moc i tempo pieszczot. Po chwili zamiast jęków rozkoszy usłyszałem cichy chichot.
- Powoli, powoli, Kubuś, poczekaj moment – nauczycielka uniosła głowę i spojrzała na mnie – Idzie ci naprawdę świetnie, ale z tym językiem to musisz trochę delikatniej – mówiąc to uniosła się lekko na łokciach – Ale chyba prawie wszyscy źle to robicie – zaśmiała się.
- Nie wiem co wy macie z tym szturchaniem na siłę, byle szybciej. Na pewno są dziewczyny które to lubią, ale zapewniam cię, że niewiele. Zamiast machać jak opętany, spróbuj delikatnie, jak z cukierkiem - poliż, possij… albo wiesz co, mam pomysł! Właściwie to pomimo różnic w budowie, odczucia kobiet i mężczyzn nie różnią się tak bardzo! Połóż się, pokażę Ci o co chodzi na tobie!
- Ale jak to? Przecież… - Nie zdążyłem nawet dokończyć zdania, gdy leżałem zwrócony twarzą do sufitu, a Ania całując ...
... kolejne fragmenty mojego ciała schodziła niżej, w kierunku ciągle starczącego wacka.
Jej dłonie spoczęły na moich udach, a usta okrążały najczulsze punkty, niebywale mnie pobudzając.
Wysyłając mi porozumiewawcze spojrzenie zabrała się za dalszą część prezentacji – jej język delikatnie musnął moje jądra, po chwili z taką samą delikatnością przejechał po spodzie nabrzmiałego penisa, od nasady aż po samą główkę i z powrotem. Pochłonąwszy w całości moje klejnoty zaczęła je ssać, masując kulki językiem. W tym samym czasie jej nos trącał sterczącą kuśkę. Po chwili tych mega przyjemnych doznań, pocałunki znów skierowały się w stronę żołędzia. Zatrzymawszy się na wysokości bardzo czułego wędzidełka ujęła je w swoje wargi i z największą delikatnością zaczęła ssać. Pieszczota tego miejsca była wyjątkowo intensywna, ale wyczucie z jakim to robiła było niesłychane. Z wprawą utrzymywała mnie w ekstazie nieco łagodząc, gdy niebezpiecznie zbliżałem się do szczytu, lub podkręcając temperaturę i dołączając masaż językiem, gdy nieco oddalałem się od orgazmu. Po chwili uczyniła kolejny krok i cała główka zniknęła otulona jej miękkimi wargami. Tym razem nie wzięła do ust całości, a jedynie delikatnie droczyła się z nabrzmiałą żołędzia. Ssała ją i masowała jak landrynkę. Byłem w niebie. Po chwili zacząłem nieco odpływać, ale nauczycielka cały czas wprawnie kontrolowała, aby nie doprowadzić mnie za szybko do drugiego szczytu.
Trwało to chwilę, aż nagle przerwała i uniosła głowę – To co, teraz ...