Układ (I)
Data: 03.02.2023,
Kategorie:
Brutalny sex
toksyczny związek,
BDSM
Autor: kilgore_trout
Marcin Krzemowski zbliżał się do mieszkania swojej dziewczyny, Nadii. Był on przystojnym i wysportowanym 23-letnim szatynem. Z Nadią spotykał się od 4 miesięcy, jak na jego standardy było to dość długo. Niemal wszystkie jego dotychczasowe związki trwały krócej, z różnych względów. Po pierwsze na razie nie miał ochoty z nikim wiązać się na dłużej, nie miał zamiaru się ograniczać, po drugie lubił... bardzo ostry seks. Na tyle ostry, że niewiele było dziewczyn, które były w stanie na dłuższą metę wytrzymać takie traktowanie jakie im serwował. Jak na razie w stosunku do Nadii był... ostrożny. Wynikało to po części z jej wyglądu. Nadia to była piękna brunetka o delikatnej urodzie. Miała bardzo bladą cerę, co w połączeniu z jej dużymi, chabrowymi oczami powodowało, że sprawiała wrażenia bardzo kruchej, niczym porcelanowa figurka, której nie można ściskać zbyt mocno, gdyż można ją nieodwracalnie uszkodzić. Poza tym... polubił ją. Nie, nie zakochał się w niej, po prostu lubił jej usposobienie, fakt, że interesowali się podobnymi rzeczami, lubił spędzać z nią czas. Sądził, że jej uczucia wobec niego są... poważniejsze, ale wiedział, że po tym co miał zamiar zrobić mogą one być co najmniej... nadszarpnięte.
Cóż nie chciał jej ranić, jednak jego potrzeby były w tym momencie (w tym momencie? Nie ma się co oszukiwać, zawsze) najważniejsze. Po prostu MUSIAŁ w końcu to z nią zrobić. Wiedział, że tego wieczora będą sami, nie będzie Izy, współlokatorki Nadii. Marcin nie miał pojęcia w ...
... jaki sposób ta dwójka się poznała, bardzo się od siebie różniły. Nie trzeba było nawet ich znać by dojść do takiego wniosku, wystarczyło na nie spojrzeć. O ile Nadia zwracała na siebie uwagę swoją urodą, była naprawdę zjawiskowa, to Iza przyciągała wzrok swoimi tatuażami. Miała je dosłownie wszędzie (przynajmniej tak sądził, nie miał okazji zobaczyć jej w stroju Ewy), również jej twarz była nimi pokryta. To wszystko nie oznaczało bynajmniej, że nie była atrakcyjna, na swój sposób była, chociaż oczywiście nie każdy lubi ten typ. Zbudowana była dość proporcjonalnie, a jej piersi nie były może duże, ale za to wystarczająco krągłe by przyciągać męski wzrok, tyłek także miała niczego sobie. Do Nadii, z tego co zdołał zaobserwować, miała stosunek opiekuńczy, wyraźnie starała się ją chronić. Marcin odnosił wrażenie, że Iza nie pała do niego sympatią. Widać uważa go za nieodpowiedniego chłopaka dla swojej przyjaciółki. Albo jest lesbą zakochaną w Nadii. Marcin uśmiechnął się pod nosem. W takiej sytuacji mógłby pójść na kompromis. Pod warunkiem, że mógłby potem obejrzeć nagrania.
W tamtej chwili miał jednak nadzieję, że nie wróci ona zbyt wcześnie. Gdyby wiedziała o tym co zamierza zrobić jej przyjaciółce to by go zabiła, jest bardzo prawdopodobne, że zrobiłaby to literalnie i na nic zdałyby się tłumaczenia, że przecież wszystko działo się za obopólną zgodą, że przecież do niczego Nadii nie zmuszał. Uznałaby zapewne, że wykorzystał swoją przewagę emocjonalną nad Nadią aby uzyskać jej ...