Sklep z bielizną
Data: 07.02.2023,
Kategorie:
nastolatek,
Mamuśki
młody,
Autor: Sztywny
... otoczeniu kobiety.
- Hmm, nie wiem czy mam dostatecznie duże rozmiary… dla ciebie. - Punkt dla niej za połechtanie mojej męskości.
- Proszę pokazać, myślę, że coś razem wybierzemy. - Nieświadomie wypowiedziałem dwuznacznie brzmiące zdanie, które, jak później wykoncypowałem, było iskrą kolejnych zdarzeń.
Poprowadziła mnie w głąb sklepu, wybierając jednak możliwie najdłuższą drogę. Kluczyliśmy między wieszakami z ponętnymi, koronkowymi majteczkami, prześwitującymi biustonoszami i halkami, które nie pozostawiały miejsca na wyobraźnię. Jednak obserwowałem asortyment kątem oka, skupiony na jędrnym tyłeczku, świadomie kręconym przez właścicielkę. Wiedziałem, że mnie uwodzi, ale nie protestowałem, tylko pochłaniałem podniecający widok. Chyba właśnie wtedy wyłączyłem myślenie, dając się prowadzić jak ciele na rzeź.
Stanęliśmy przed ścianą pełną męskiej bielizny, a ja poczułem się jak porzucone w lesie dziecko. Ostry zapach perfum, bliska odległość i zmysłowy głos kobiety wcale nie pomagały.
- Jesteś prawdziwym mężczyzną, więc myślę, że powinniśmy poszukać czegoś eleganckiego.
- Też tak myślę. - Wcale nie myślałem, tylko poddawałem się jej urokowi.
- Może te… - Kiedy przyłożyła majtki do krocza, poczułem niebezpieczne mrowienie. Dociskała zbyt mocno, przekraczając granice profesjonalne obsługi, ale nie ruszyłem się nawet na milimetr. - Albo te, nie, raczej czerwone…
Zrobiła tak kilka razy, tylko podnosząc mi ciśnienie. Wreszcie z udawaną rezygnacją ...
... powiedziała:
- Powinieneś je przymierzyć, bo w ten sposób do niczego nie dojdziemy.
Odebrałem wręczone pary i zniknąłem w przymierzalni, modląc się w duchu, by pobudzony penis wrócił do snu. Mimo wszystko chciałem zachować się z powagą, a nie jak szczeniak oglądający pierwszego w życiu pornosa. Wziąłem kilka głębokich oddechów i przymierzyłem pierwszą parę.
- Gotowy?
- Tak.
Rozsunęła zasłonę bez ceregieli, wprowadzając mnie w osłupienie. Jednak nie zaprotestowałem, tylko przygarbiłem plecy, oczekując salwy śmiechu na widok mojego ciała. Zamiast jawnej kpiny, zobaczyłem żywe spojrzenie i tajemniczy uśmiech.
- Nie są dla ciebie, przymierz drugie. - Stałem chwilę, czekając aż zostawi mnie samego, ale widocznie miała inny plan. - Nie krępuj się, widziałam cię setki razy nagiego. - Widząc rosnące przerażenie w moich oczach, szybko dodała śmiejąc się szczerze. - Jak byleś mały, głuptasie. Nie zliczę, ile razy sama zmieniałam ci pieluchę.
Wątpliwości zostały rozwiane, ale nie skrępowanie. Jednak najwyraźniej nie mogłem liczyć na ulgę, więc wciągając powietrze i odwracając się dupą do Martyny, ściągnąłem majtki. Prawdopodobnie pobiłem wszelkie rekordy świata w szybkości ubierania majtek, ale kto by to sprawdzał. Obróciłem się, by mogła mnie ocenić, ale znów była niezadowolona.
- Źle je nosisz. - Uklękła przede mną i zaczęła je poprawiać, zdecydowanie zbyt często muskając krocze. Zastanawiałem się czy szybciej zesztywnieję, czy obleję się rumieńcem. - Och, widzę, że jesteś ...